sobota, 16 października 2010

One są tu, tam i siam.

„Podwórze było puste, pogrążone w wyblakłym półmroku, typowym dla wietrznego dnia i godziny zmierzchu. Widać było szereg okien, kilka już oświetlonych; krzaki akacji o niemal czarnej zieleni wokół klombów, bruk połyskujący matową i wapienną bielą. Jak zwykle na bruku wylegiwało się mnóstwo kotów, zgodnie z tajemniczym porządkiem, który nie wydawał się przypadkowy: niektóre miały podwinięte łapy, inne siedziały owinięte ogonem, jeszcze inne krążyły leniwie i ostrożnie, z nosem przytkniętym do ziemi i podniesionym ogonem; były tam koty w białe i czarne łaty, koty szare, koty całkiem białe i całkiem czarne, koty pręgowane i koty płowe. Zacząłem przyglądać się im uważnie; robiłem to często, był to równie dobry jak inne sposób zabicia czasu.”*




Na Malcie** byłam dwa razy. Pojechałabym i trzeci raz – choćby tylko po to, aby w czasie zmierzchu błąkać się ze szklanym okiem po osiedlach. Tyle tam wolno żyjących miałmiałków, że nie wiadomo, w którą stronę patrzyć ;)

Dzisiaj mają swoje święto.


* Alberto Moravia – „Nuda”
** nie tej poznańskiej, tylko tej kawałek drogi z Sycylii

poniedziałek, 4 października 2010

O piątku wspomienie

Trochę piątków już minęło od czasu, kiedy z Lipką zapakowałyśmy się w metro i pojechałyśmy w północne rejony celem babińca u Lo. Pamiętam jakby to było dzisiaj – pyszne szpinakowe placuszki z łososiem i dla odmiany z camembertem, pieczona papryka, wytrawne wino, aromatyczna kawa i boski, po prostu boski deser. Były też bułeczki. Jak tylko je spróbowałam, jeszcze ciepłe, wiedziałam, że muszę je upiec. Więc skoro musiałam... ;)


Bułeczki z suszonymi pomidorami (za Looko na zielono)

675 g (6 szklanek) mąki pszennej (najlepiej chlebowej) – zwykła pszenna
2 łyżeczki soli morskiej (lub 1,5 łyżeczki zwykłej)
25 g świeżych drożdży
25 g (2 łyżki) cukru pudru – miałki, brązowy
400 ml (1 i 2/3 szklanki) ciepłego mleka
15 ml (1 łyżka) koncentratu pomidorowego – 2 łyżki, bo lubimy wszystko, co pomidorowe
75 ml (5 łyżek) oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia – 7 łyżek
75 ml (5 łyżek) oliwy ze słoika z suszonymi pomidorami – oliwa aromatyzowana pepperoncino, ostrra bardzo, 3 łyżki
75 g (3/4 szklanki) suszonych pomidorów (pokrojonych w paski lub kostkę)
1 duża cebula posiekana w drobną kostkę – cebula czerwona
2 ząbki czosnku posiekane w cienkie plastry – bez czosnku

Do miski wlać mleko, dodać drożdże, cukier puder i 2 łyżki mąki. Wymieszać wszystko i odstawić na 10 minut. Dodać koncentrat pomidorowy, sól i wymieszać do uzyskania gładkiej konsystencji. Wlać dwa rodzaje oliwy i dosypać mąkę. Wyrabiać mikserem (końcówki haki) lub dłońmi przez 6 - 8 minut . Przykryć ściereczką i odstawić na dwie godziny (rosło jak szalone wystarczyła godzina z lekkim okładem) do wyrastania. Po tym czasie dodać suszone pomidory, cebulę i czosnek. Ponownie wyrabiać ciasto przez 3 minuty. Z ciasta uformować (dłońmi posmarowanymi olejem) bułki i przełożyć je na blachę wyłożoną papierem. Odstawić na 20 - 40 minut do wyrastania. Bułki można posmarować rozbełtanym jajkiem lub posypać mąką (zapomniałam zarówno o mące jak i jajcu). Piec w piekarniku nagrzanym do 190 do zrumienienia (10 - 15 minut). Z ciasta można uformować też dwa bochenki chleba, ale należy wtedy wydłużyć czas pieczenia. Bułki odstawić na chwilę na kratkę do lekkiego wystudzenia. Bułeczki są pyszne na ciepło (zdecydowanie na ciepło smakują najlepiej).



Kulki zrobiłam trochę za duże i podczas półgodzinnego wyrastania trochę się zbuntowały i koncertowo rozpłaszczyły, a w piekle dokonały ostatecznie dzieła ładnie się z sobą zrastając*. Nic to! - później rozdzieliłam je nożem. Z duszonymi warzywami (bakłażan, zielona papryka, pomidory) smakowały rewelacyjnie. Zaś na drugi dzień ponieważ dopadło mnie (a ściślej mówiąc – przeszło na mnie) lekkie przeziębienie – zaaplikowałam sobie „odkażające** śniadanie”- pomidory z duuuużą porcją czerwonej cebuli wymerdane ze śmietaną, posolone i pieprznięte z młynka. A do tego te buły. Mniam! :)

* mały bochenek też byłby niezły
** byłam na urlopie, więc mogłam sobie pozwolić ;)


A co na to Lec? ---> "Chleb otwiera każde usta."
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...