We wtorek 14. maja w Muzeum Etnograficznym odbyło się spotkanie z Magdaleną Tomaszewską-Bolałek, autorką książki „Tradycje kulinarne Japonii”. Okazją była promocja jej najnowszej książki – "Japońskie słodycze".
Pani Magdalena interesująco opowiedziała o kulinarnej kulturze tytułowego kraju, która kształtowała się przez stulecia bez napływu obcych wzorców. Na japońskim talerzu ważne jest wszystko: kolor, faktura, smak, zapach, wygląd, a także… potencjalny dźwięk, jaki słyszy się np. przy gryzieniu. Istotna jest również pustka, uczucie niepełności – lepiej powstać od stołu z lekkim poczuciem niedosytu, niż z przejedzeniem, gdyż pozwala to bardziej zapamiętać potrawę. Ważna jest również prostota, gdyż Japończycy nie lubią złożonych smaków, każdy z nich powinien oddawać z siebie całą paletę doznań osobno. I chociaż smak potraw ma być prosty, w opozycji do tego całe danie zwykle na talerzu ma bardzo wyszukany wygląd. To dowodzi temu, iż kultura japońska jest kulturą skrajności. Bardzo istotną jest również sezonowość potraw, która szczególne znaczenie odgrywa właśnie w stosunku do słodyczy. I tak słodycze wiosenne kształtem i kolorem mogą nawiązywać np. do kwiatów wiśni lub śliwy. Kuchnia japońska zmienia się wraz z porą roku nie tylko smakiem, ale i wyglądem.
Autorka zwróciła też uwagę, że wersja japońska łakoci nie jest adekwatna do tego, co Europejczycy zwykli uznawać za słodycze. W Japonii słodycze nie określają smaku produktu, a więc nie zawężają się tylko smaku słodkiego, ale pojawia się w nich także smak: słony, umami, gorzki, ostry i kwaśny. Słodycze występują w trzech typach: surowe, półsurowe i pudrowe, przy czym charakteryzują się krótkim terminem do spożycia.
Słodyczy nie jada się tam codziennie – pojawiają się na szczególne okazje typu: uroczystości rodzinne, śluby, pogrzeby, święta, a także ceremonie herbaciane. Do produkcji najczęściej używany jest specjalny kleisty ryż, pasta z fasoli adzuki i sproszkowana herbata matcha. Czekolada natomiast jest zdobyczą nową, ale szeroko już wykorzystywaną. Wciąż jednak nawiązuje do tradycji japońskiej (czekoladki z sake, z prażonym czarnym sezamem lub herbatą matcha). Mało popularne i zarezerwowane głównie dla kobiet są lody (wytwarzane na mleku ryżowym lub krowim), ale też przyjmują smaki typowe dla kuchni japońskiej – dla nas dość kontrowersyjne, np. lód o smaku wasabi lub wołowiny z Kobe.
Zainteresowałam Was? Jeżeli tak, po więcej informacji musicie sięgnąć już do książki „Japońskie słodycze”.
Japońskie spotkanie zainspirowało mnie do zorganizowania kolejnego konkursu. Nagrodą będą 2 książki kulinarne (z mojej półki) z tematem nawiązującym do spotkania. Oto ich zdjęcie.
O tym,jak je zdobyć - przeczytacie na Czytelniczym ;) Zapraszam :)