sobota, 22 marca 2014

Zupa-krem topinamburowo-selerowa


Ciekawią mnie zapomniane warzywa: salsefia, pasternak, skorzonera, topinambur. Jarmuż, który często uprawiany jest w ogródkach działkowych jako roślina ozdobna – w postaci warzywa rzadko jest spotykana w sklepach, ale czasem udaje mi się go kupić. Natomiast od dłuższego już czasu marzyła mi się zupa z topinaburu. Na ratunek przyszła nieoceniona Tilia ze zbiorami ze swojego Elysium, za co pięknie dziękuję.

Jak smakował mi topinambur? Określiłabym go jako skrzyżowanie selera z ziemniakiem z lekką orzechową nutą. W zupie sprawdził się świetnie. Mam jednak nadzieję, że jak wypalą moje tegoroczne ogrodnicze plany – uda mi się go jeszcze posmakować w wersji pieczonej :)

Poniższą zupę jadłam w dwóch wersjach. Pierwsza, którą widzicie na zdjęciu na koniec została skropiona oliwą, obsypana prażonym na suchej patelni słonecznikiem i obsypana świeżo utłuczonym w moździerzu zielonym pieprzem. Wersja druga – równie smakowita polegała na połączeniu już ugotowanej zupy (na talerzu) ze śmietaną 18% i oliwą truflową. I prawdę powiedziawszy – nie mogę się zdecydować, która wersja smakowała mi bardziej ;)


Zupa-krem topinamburowo-selerowa (pomysł własny)

bulion drobiowy z kurczaka zagrodowego
obrany i pokrojony topinambur
obrany i pokrojony seler
oliwa
liść laurowy, suszony lubczyk

Do wykończenia - opcjonalnie:
- oliwa, prażony na suchej patelni słonecznik, świeżo utłuczony pieprz zielony
- oliwa truflowa i śmietana 18%

W garnku na oliwie podsmażyłam przez chwilę topinambur i selera. Następnie podlałam bulionem i dodałam zioła. Gotowałam do miękkości warzyw. Następnie po zdjęciu z gazu – większą część zupy zblendowałam i połączyłam z resztą.
Na talerzu połączyłam z wymienionymi wyżej dodatkami.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...