Przyznaję się bez bicia – uruchomiłam taśmę produkcyjną drobnych cwaniaczków, ale pośród nich nie znalazły się jeszcze, o zgrozo! – pierniczki. Tak, tak zupełnie nie wiem jak to jest możliwe, skoro zewsząd pojawiają się serca, wytrzeszcze ;), tudzież małysze.
Tymczasem postanowiłam się niejako zrehabilitować w wersji nierozdrobnionej. Primo dlatego, że piernik, to ulubione ciasto Pana R. i któregoś dnia wyraził chęć na konsumpcję rzeczonego, secundo, obok szlachetnego przepisu Polci nie mogłam przejść bez większego zainteresowania. Tym samym w sobotę rano uwolniłam z chłodnicy Młodzieńca i go nakarmiłam, a pod wieczór opróżniłam cały słoik miodu gryczanego, który dostaliśmy od Princess i około godziny 20 z piekła wyszło te tutaj niżej ciało.
SZLACHETNY PIERNIK NA ZAKWASIE (za Polcią, ja na zielono)
100g migdałów (pomięłam)
100g orzechów włoskich (pominęłam)
500g miodu (użyłam akacjowego) (użyłam gryczanego)
2 łyżki domowej przyprawy korzennej
3 duże jajka
150g aktywnego zakwasu żytniego gęstego
500g mąki jasnej żytniej* (u mnie: 200 g razowej 720, 200 g pszennej 450 i 100 g żytniej 2000)
200g kandyzowanej skórki pomarańczowej (pominęłam)
skórka otarta z 2 cytryn (pominęłam)
skórka otarta z 2 pomarańczy (pominęłam)
2 bardzo płaskie łyżeczki sody spożywczej
mały kieliszek spirytusu (lub wódki) (dałam żurawinówkę)
dodatkowo: spora garść dobrych suszonych śliwek, rodzynki i suszona żurawina
Orzechy i migdały prażymy w piekarniku, studzimy i siekamy. (pominęłam)
W szerokim rondlu podgrzewamy miód, dodajemy przyprawę korzenną i całość gotujemy na małym ogniu przez 10 minut. Następnie zestawiamy z palnika i studzimy przez 20 minut.
Do ostudzonego miodu dodajemy jajka i ubijamy mikserem przez 2-3 minuty.
Następnie do masy dodajemy zakwas, mąkę, spirytus (lub wódkę) (żurawinówkę), skórkę otartą z cytrusów, skórkę kandyzowaną, orzechy, migdały i sodę.
Mieszamy dokładnie - ciasto ma być raczej gęste, więc odradzam mikser elektryczny o małej mocy.
Dobrze wymieszane ciasto przekładamy do podłużnej blaszki (moja miała wymiary spód - długość 22 32 cm, szerokość 8 14cm, góra - długość 24 30 cm, szerokość 10 12cm, głębokość - 7 7cm).
Piekarnik nagrzewamy do 170C i pieczemy piernik około półtorej godziny lub do suchego patyczka (u mnie piekł się ciut dłużej, ale mamy w mieszkaniu bardzo kiepski piekarnik). A u mnie 1 godz 15 min
Po upieczeniu studzimy chwilę w blaszce, a później na kratce do studzenia pieczywa.
* jeśli nie mamy mąki żytniej jasnej, możemy wymieszać przesianą mąkę żytnią razową z mąką pszenną lub białą orkiszową
poniedziałek, 20 grudnia 2010
Pierny szlachetny
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oczko piękne ciacho z tego ciała ;):-). Pierny też u mnie w kolejce tym bardziej że moi rodzice opróżnili 2 duże puszki pierniczków. Nie licząc faktu że tata mi wmówił że ja te 2 puszki to Im dałam puste :D.
OdpowiedzUsuńBuziaki
zdolna z ciebie Babka ,a piernik pierwsza klasa
OdpowiedzUsuńpiękny ten Twój piernik, wygląda kusząco
OdpowiedzUsuńZ piekla wyszlo cialo, jakos mi sie to skojarzylo z sauna :))
OdpowiedzUsuńOczku, rumiany z Mlodziencem wyszedl Ci ten piernik, cud miod (sam!). Buziak na Swieta!
Piękny, piękny Ci pierniczek wyszedł, Oczko! I wcale się nie dziwię, że nie mogłaś obok tego przepisu przejść obojętnie. Gdyby nie mój zagłodzony Roczniak (sic!), to pewnie też bym go upiekła...
OdpowiedzUsuńOczkownico:)
OdpowiedzUsuńaleś owstążkowała pana piernika.
cudo!
a wiesz, że za chwil parę będzie rocznica naszego zlotu?
o ja cię... ale ten czas szybko mija.
Piernik jak malowany, cudny Oczko - ten przepis to będzie za mną chodził dopóki nie wyhoduję znów zakwasu i go nie upiekę :D
OdpowiedzUsuńA na razie pomlaskam u Ciebie :)
Buziak :)
Śliczny piernik Sis zrobiłaś! :)
OdpowiedzUsuńJa bym się nie oparła:)
A ja mam zakwasik odratowany,ale nie chce mi się piernikować na zakwasie. Zrobię taki pijany ;)
Buzia:*
Pani Oczkowa, piękny ten pierniś Ci wyszedł, nawet jak go pozmieniałaś to i tak przepiękny jest:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najpiękniejszego, Oczko, na Święta - niech będą dla Ciebie dobre i radosne i miłosne i co tylko chcesz!
Oczko, widzę, że podobnie jak ja pieczesz i gotujesz na życzenie... Mina adresata dania po spróbowaniu jest bezcenna...
OdpowiedzUsuńPiernik super :)
Jest piękny a ta wstążka jeszcze dodaje mu uroku ;)
OdpowiedzUsuńNormalnie ślina mi leci na widok ciasta wesołych świąt pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowny piernik! Chętnie bym się poczęstowała:)
OdpowiedzUsuńzazdraszczam tej różowej wstążeczki ;)
OdpowiedzUsuńno nieee! a mój tak wyrósł że aż szok, Twój jest taki kształtny...
OdpowiedzUsuńwesołych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia spędzonych w gronie Najbliższych, a także spokoju wewnętrznego, który z pewnością ułatwi rozwiązanie problemów. Nie zapominając oczywiście o zdrowiu - bo to ono jest właśnie najważniejsze. Magicznych chwil! - Viri
Sisi, Kochana, wesołych, pięknych Świąt życzę Tobie i Twoim najblizszym!:))
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!!!!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńPiekny ten piernik!
OdpowiedzUsuńWspanialych Swiat Oczko! :*
Wesołych Świąt , Oczko !!! :)
OdpowiedzUsuńMichróweczku--->a ja ani jednego ciatka piernikowego nie popełniłam... ;)
OdpowiedzUsuńAlutka--->gdzie tam mi do Ciebie :))
Anonimie---> jak masz na imię? dziękuję :)
Basia--->jak widać, Młodzieniec jest grzeczny i daje z siebie ile może :)
Zaj--->nakarm, ożyw, upiecz, zjedz :)
Menażerze!!!--->no wiem ja Ci! zleciało jak sanki z górki po śniegu. Może jakieś spotkanie? Ja wciąż pamiętam o spacerze z ciastkami w plecaku ;)))
Żabciu--->to jak następnym razem umówimy się na kawę, to chyba Ci rozmnożę Młodzieniaszka ;)
Sisi--->to chlebek w zamian :)
Ewelajna--->a dzięki, dzięki! podobnież smakuje bardzo dobrze :)
Grażka--->zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości zdania :)
Emma--->dziękuję :)
Molcia--->polecam przepis! i witam na bełkotach :)
Ati--->a weź uruchom piekło :)
Princi--->dobra, następny prezent urodzinowy będzie z pink wstążeczką ;)
Króliczku--->co tam wygląd, wnętrze najważniejsze ;))
Sisi, Negresco, Ati, Betsi i Abberko--->dziękuję, mam nadzieję, że Wasze święta były udane. Wszystkiego dobrego na nowy rok :)
pozdr!