Nie tak dawno temu Nobleva wywołała temat blogowania, a poniekąd owczego pędu i pogoni za popularnością. Nieustannego obiektywu w talerzu, monotematyczności, braku czasu i łapania światła.I powiedziała głośno o tym, o czym myślałam od pewnego czasu.
Nie jest tajemnicą, że lubię spać długo. Lubię wylegiwać się w łóżku i spędzać leniwe weekendy. Zima dla mnie, kulinarnej blogerki - jest zmorą. Krótki dzień wiąże się z małą ilością dobrego światła. Wobec tego, tłumiąc w sobie weekendowego lenia, zmuszałam się do wyjścia spod kołdry, aby szybko coś ugotować i zrobić dobre zdjęcie, aby potem było co wrzucić na bloga. Szaleństwo.
Szaleństwo, z którego – ogłaszam wszem i wobec ;) – właśnie się wyleczyłam. Z obżarstwa przestawiłam się na blogową dietę. Nie muszę już wszystko, zawsze i w pośpiechu. Nie zastanawiam się nad stylizacją, nie wymyślam korzystnych kadrów i nie żałuję zbitego białego talerza, a zupę nareszcie jem ciepłą.
To takie trywialne i oczywiste, ale trzeba było do tego dojść swoją ścieżką. Nie oznacza to końca blogowania, zamykania bloga, ani tym bardziej – jak to było w przypadku Historii Kuchennych i starej Kosy w talerzu – usuwania blogów.
Czasem się będę pojawiać - pewnie głównie z zupami, ale pozwalam sobie na luz i znowu na bezkarne czytanie książek.
Książki! Kocham je od kiedy pamiętam. Pod wpływem lektury blogów książkowych pomyślałam, że i ja mogłabym dzielić się wrażeniami i dyskutować o tym, co lubię, a co niekoniecznie związane jest z kuchnią. Pan R. zaproponował, abym w takim razie wprowadziła książki na Koty. Pomysł nie wydał mi się trafiony. Koty, gotowanie, książki. Trochę tego za dużo. A ponieważ jestem czasem jak Colin „Przegródka” Wall* i lubię pewne sprawy segregować, układać, separować, dlatego od dzisiaj zapraszam Was na mój nowy blog o książkach, czytelnictwie, wrażeniach. Jeszcze nie wiem, co z tego ostatecznie wyjdzie. Ale nie będę się spinać już na starcie. Pomysł będzie się rozwijał w swoim własnym tempie i we własnym kierunku bez drogowskazów.
A co na to Lec?---> "Często trzeba powiedzieć nie, żeby siebie potwierdzić."
*J. K. Rowling - "Trafny wybór"