Nadeszła w końcu ta chwila, kiedy z planów ogrodniczych (powziętych około 3 lata temu) wyłania się w końcu coś, co przypomina już zarys warzywnika.
Ziemia została skopana (dzięki niezawodnemu Panu R.), oczyszczona, zasilona suszonym obornikiem, zagrabiona, ścieżka wydeptana, grządki wytyczone, warzywa posiane. Teraz czekam na plony.
Mam nadzieję, że ciężka i brudna robota (okupiona bólem karku, rąk i nóg oraz odcisków) przyniesie efekty. Biorąc pod uwagę, że jestem bardzo początkującą ogrodniczką i wiele jeszcze przede mną nauki - byłabym szczęśliwa, gdyby połowa z tego, co zaplanowałam - wyrosła i była ostatecznie jadalna ;)
Mam nadzieję, że ciężka i brudna robota (okupiona bólem karku, rąk i nóg oraz odcisków) przyniesie efekty. Biorąc pod uwagę, że jestem bardzo początkującą ogrodniczką i wiele jeszcze przede mną nauki - byłabym szczęśliwa, gdyby połowa z tego, co zaplanowałam - wyrosła i była ostatecznie jadalna ;)
Na dobry początek gotuję kompoty z rabarbaru spod płotu, czekam na poziomki (na krzaczkach pojawiają się już kwiaty) i spodziewam się jabłkowej klęski urodzaju.
Tymczasem miksuję kolejne koktajle. Poniższa zielenina jest z młodej pokrzywy zerwanej (w rękawiczkach) z własnego ogródka. Samo zdrowie!
Egzotyczny koktajl z pokrzywą (pomysł własny)
mleko ryżowe
młode liście pokrzywy (zerwane w rękawiczkach, a następnie sparzone i umyte)
mango
banan
Zmiksowałam w kielichu i podawałam natychmiast.
No ja to się uśmiecham na ten widok :)
OdpowiedzUsuńA koktajl muszę wypróbować - pokrzywa pięknie mi rośnie przy tujach :)
Moja pokrzywa nareszcie ma należne jej miejsce - w warzywniku :))
UsuńFajny koktajl :) I ogródeczek cudny.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :)
Już coś kiełkuje... :)
Usuńzdecydowanie bym się skusiła! dla mnie bomba!
OdpowiedzUsuńTo również zdrowotna bomba! ;)
Usuń