Ponieważ w poniedziałek byłam gościem w Szczęściu (nawet zmywać Lipka mi zabroniła, więc się niezły bałagan* w zlewie zrobił), to i na Szczęściu dzisiaj się pojawiam gościnnie. Tutaj serwuję tylko zdjęcia, reszta w gościach. No to chodźcie ;) ---> TAM (klik, kilk)
*określiłyśmy to trochę bardziej pieszczotliwie, ale jak na gościówę przystało - jestem grzeczna i nie będę się wyrażać ;)
** foto oczko & Lipka
wtorek, 6 kwietnia 2010
Słówko o tym, jak zostałam gościówą ;)
Wpis:
wpis bez przepisu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No bo jakże to tak, gość to gość, zmywać garów nie może :)
OdpowiedzUsuńBuziak Kochana jeszcze raz za super zabawę w Święta :* a jak tylko się podkuruję kolejny likierek będziemy produkować :D
Ależ! Ja nie chciałam zmywać, tylko ogarnąć chaos ;)))
OdpowiedzUsuńhmm ja tam swoim gościom mówię czuj się jak u siebie w domu i pozmyaj ;-)
OdpowiedzUsuńten kurczak spowodował zmorczy ślinotok !
zmorka
A mi me gusta mas, czort! ;)
OdpowiedzUsuńNo to idę tam, klik, klik
OdpowiedzUsuńPikne foty, lecę poczytać :)))
OdpowiedzUsuńDo mnie najbardziej przemawia mozaika nr 2 :)
OdpowiedzUsuńniesamowita ta gościna :-)
OdpowiedzUsuńNo to komentarz też będzie w gościach.
OdpowiedzUsuńOczku, czy Ty nawet w garach mieszasz ze szklanym oczkiem? :D
OdpowiedzUsuńFantastyczne smakołyki i Wielkanoc u Szczęścia i zdjęciowe mozaiki piękne też :)))
Misie Moje Najsłodsze:
OdpowiedzUsuńZmorka--->zwykle to ja u Lipki mam odgórny nakaz "czucia się jak u siebie", w święto mi tylko kazała być gościem i "ani mi się waż zmywać" ;)
Jantoś--->eeee, ke? ;)
Gospodarna,
Siostra,
Karola--->widziałam!... Was TAM! ;)
Ptasia--->a tak! ten sentyment do Dżordża robi swoje ;)))
Karotkowa--->też mi się podobało :)))
Moni, Motylku--->nawet podczas zamieszania trzeba mieć oko w pogotowiu ;))))
też se klikne xD
OdpowiedzUsuńA nas majonez chłopy kręciły :) z reszta potrzebowalytsmy go z Basia niewiele, bo 8 łyzeczek :)
OdpowiedzUsuńFajne to pierwsze foto flaszeczki.
BUziak, Oczkowa!
Króliczku--->"klik, klik!", słyszałam ;-)
OdpowiedzUsuńTruskawka--->czytałam! wiem prawie wszystko, czekam na Burusię ;)
cmokam!
No to teraz nikt Ci juz nie podskoczy skoro taka gosciowa jestes :)) A te wszystkie pysznosci ze stolu zmiotlabym za jednym posiedzeniem :))
OdpowiedzUsuńRacja! ;)))
OdpowiedzUsuńAch ten twrog w gazie, do twarzy mu w niej :) Wspolne gotownaie to jest to, szkoda ze do Wraszawy tak daleko, a moze u Kuma cos ugotujamy razem, ale pomysl, nie?
OdpowiedzUsuńJa już u Moni dałam pomysła o wspólnym majówkowym pikniku na Kumach ;) z kocykiem w kratkę! Masz taki?
OdpowiedzUsuńSie rozumie, ze sie zgadzam, droga kupna koc sie zdobedzie (bo ja jednokororowa jestem i za bardzo nie mam krat, ale cos wymysle, moze pasuast dywan?), ale pomysl, ba!
OdpowiedzUsuńAnienie! W kartkę! - być musi. Inny się nie liczy.
OdpowiedzUsuńAch Oczku, dla Ciebie wszystko! Sie zdobedzie :)
OdpowiedzUsuńOch! To będzie cudowny piknik! ;DDD
OdpowiedzUsuń