„- Niech mnie pan weźmie ze sobą.
- Po co?
- Nie można czegoś zrobić bez powodu? Ot tak? No dobrze! Będę Kucharzem. Gotuję dobre zupy. Lubisz zupy? (...)
- Jesteś kucharzem?
- Jeśli trzeba – jestem.
- Ale kim jesteś z zawodu?
- Mam ręce, nogi i głowę. One robią, co trzeba.” *
* „Grek Zorba”, reż. Mihalis Kakogiannis
Ostatnio odezwał się znowu mój zupoholizm. Już od jakiegoś czasu ponownie warzę superanckiego, by następnie potraktować go chłodno pakując do zamrażarki. Dzięki tej okrutności mogę mieć potem zupy ekspresem.
Zupa pierwsza: krem pietruszkowo – serowy (przepis własny)
bulion z kurczaka
korzenie pietruszki
ziemniak
ser pleśniowy niebieski
W bulionie ugotowałam pokrojone: pyrę z pietruszkami. Dodałam zahartowaną śmietanę i następnie wyżyrafinowałam na krem razem z serem. Doprawiłam kolorowym pieprzem.
Dzięki dodatkowi sera zupa wyszła wyrazista w smaku.
Zupa druga: serowa (przepis własny)
bulion z kurczaka
serki topione
grzanki z chleba (oblane oliwą i obsypane ostrą papryką)
Nic szczególnego, ot wyżyrafinowane w superanckim serki. Zupa doprawiona pieprzem i podana z grzankami.
Czas przygotowania? Zbliżony do zalania wrzątkiem gorącego kubka, czy innej paskudy, a w smaku nie porównywalnie lepsza.
Zupa trzecia: groszkowo – miętowa (przepis własny)
groszek mrożony
ziemniak
duuuuuża garść mięty z krzaka
podprażone na suchej patelni płatki migdałowe
W bulionie gotował się pokrojony ziemniak, w momencie, gdy stawał się już po mału miękki dorzuciłam groszek. Wszystko wyżyrafinowałam z miętą i podałam z płatkami migdałowymi.
A co na to Lec?--->”Śliny starczy dłużej na cmokanie niż na plucie z pogardą.”
Mój zupoholizm mówi mi, że Twoje zupy są pyszne. I takie szybkie. Ideał.
OdpowiedzUsuńnr 2 i 3 lecą w przyszłym tyg na mój stół, jeszcze nigdy takich nie robiłam ale wczorajsza porowa przypomniała mi o tym, że zupa jest czymś co brzuszek lubi najbardziej w przerwie w pracy ;)
OdpowiedzUsuńOczko, jedna wspanialsza od drugiej ! Muszę też sobie takie zapasy rosołku przygotować :)
OdpowiedzUsuńdzień be zupy, to dzień stracony!
OdpowiedzUsuńto jak, kiedy mogę wpaść na talerz jednej, gorącej?
:)
.....zupy!!!!!!!!!! :) mniam!! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWszystkie boskie, ale zupa groszkowo-mietowa ujela mnie za serce :)
OdpowiedzUsuńOczko,groszkowo-miętową poproszę! Jam też jest zupoholik.
OdpowiedzUsuńna pewno są pyszne:)ciekawi mnie ta pietruzkowa:)
OdpowiedzUsuńZawsze lubiłam Twoje zupy Sisi! :)
OdpowiedzUsuńPięknie je uwieczniłaś na zdjęciu,a smaki bym chętnie poznała :)
Buziaki:*
Wszystkie mi się podobają. I grzanki w żóltej zupie, i bardzo zielony krem z orzeszkami. I cytat. Ja do cytatów mam słabość :)
OdpowiedzUsuńZupy! Super! Dla mnie zawsze będziesz tą Szaloną Zupiarą jaką poznałam daaaawno daaawno temu ;P
OdpowiedzUsuńNo, to teraz wpraszam się na groszkową - zobaczę, czy i ja księżniczką zostanę :D
Una veloce zuppa è perfetta
OdpowiedzUsuńbuona e gustosa, ciao
Tez jestem zupoholikiem i b sie z tego ciesze! Jak bys postawila przede mna takie piekne 3 zupy - zjadlbym je b chetnie po koleji jedna po drugiej! :)
OdpowiedzUsuńNo więc ja przy twoim zupoholiźmie jestem nikim.Ja jestem maniaczką domowego makaronu chyba, uwielbiam wałek.
OdpowiedzUsuńWszystkie lubię i wszystkie chętnie bym zrobiła! Tym bardziej, że to zupy w moim typie, czyli lekkie zupy kremy. I dużo, dużo grzanek.
OdpowiedzUsuńJa poproszę tę groszkowo-miętową :) Zieleni mi trzeba!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńze smakiem poprobowalabym kazdej zupki:) super zdjecia:)
OdpowiedzUsuńw przerwie między jednym paragrafem a drugim przyszłam do Ciebie po talerz zupy :)
OdpowiedzUsuńpierwsze zdjęcie rewelacyjne. I te groszki... wręcz je uwielbiam!
tęskno mi ostatnio za Tobą, moja Oczkownico :***
Shinju--->o tak! robiły się ekspresem :)
OdpowiedzUsuńKasia--->też planuję porową! :)))
Grażka--->ja muszę jeszcze nawarzyć z winem
Anoushka--->talerz albo kubek ;)
Kaszu--->tadam! wedle życzenia ;)
Maggie--->mięta dodaje jej... lekkości
Amber--->bo zupy są dobre, to i uzależnić się można :)
Skawola--->polecam z serem jak tutaj, albo z wyrazistą przyprawą np. gałką muszkatołową
Sisi--->zatęskniło mi się do zup
Kuchareczka--->to płatki migdałowe ;)
Lipka--->hehe ;) od groszku się zaczęło ;)
Stefania--->Mi piace minestra, ciao!
Arkadio--->to ugotuję jeszcze ;)
Gospodarna--->o! i to jest myśl! do rosołu domowy makaron - jak kiedyś :)
Marta--->my bardzo lubimy kremy :)
Komarka--->tak, tak! trzeba jakoś przywołać wiosnę :)
Aga--->dziękuję, miło mi :)
Karolu--->mi też, może uskutecznimy z Polą spotkanie Kum? ;)
pozdr!
Zuupy! Cudownie. Od jakiegoś roku czy tak dwóch jestem zdeklarowaną zupoholiczką, taką na maksa. Pysznie!
OdpowiedzUsuńa tą groszkową to chętnie bym wciągnęła :)
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie wymiata Pani Oczko :)Wpadłabym do Cię na taką zupę, bo mam wielką chęć zupę zjeść a coś nie mam chęci zupy gotować (bułki za to piekę :D)
OdpowiedzUsuńCmok :)
Jaaaakie pyszne :)
OdpowiedzUsuńI takie proste. Oczko, jesteś genialna!
Zaj--->i słusznie! taki holizm się tylko chwali ;)
OdpowiedzUsuńPrinci--->nie wątpię. Ale wiesz? Nie da się awansować z księżniczki na księżniczkę podwójną ;))))
Żabciu--->to może zamiast zlotu Stowarzyszenia Wiedź Gotujących wpadniesz na kociołek wywaru? ;)))))
Olu--->jak się jest głodnym, to się długo przy garach nie stoi ;)))
pozdr!
Nie kuś, Oko, nie kuś :)))))
OdpowiedzUsuńO ile wiem, Ewa mi nie jest na imię ;)))
OdpowiedzUsuńPYCHOTA! Uwielbiam zupy! A zupe serowe to już w ogóle...:)
OdpowiedzUsuńZupy to naprawdę świetny kuchenny wynalazek :) Dzisiaj jadłam brokułową :)
OdpowiedzUsuńPietruszkowy krem muszę zrobić w końcu :)
OdpowiedzUsuńA pewnie! Ją też polecam ;)
OdpowiedzUsuń