Otworzyłam dokument w wordzie, który nosi kryptonim „2010”. Stworzyłam go rok temu. Zawiera ekhm... „strategię życia w nowej sytuacji”, a w tym - postanowienia noworoczne. Na osiem postanowień udało mi się zrealizować 5 i to z dobrym skutkiem na przyszłość. Wprawdzie nie upiekłam torta, nie zrobiłam sushi i wciąż nie przeczytałam „Archipelagu Gułag”, ale w zamian mijający rok obfitował w wydarzenia znacznie większej wagi. Przede wszystkim każdy nowy dzień wygląda ładnie, przynosi dawkę szczęścia i uśmiechu. To bardzo przyjemne uczucie, kiedy można się do Kogoś przytulić, kiedy jest się dla Kogoś Skarbem. Budujące jest też to, że z upływem czasu i opadania emocji dla kogoś innego wygląda się zupełnie inaczej. To ulga, kiedy człowieka można w innych oczach zrehabilitować, zobaczyć cechy, których wcześniej się nie chciało, bądź nie umiało dostrzegać. Ludzie uczą się całe życie, zmieniają się, dojrzewają – to bardzo ważne mieć tego świadomość. Żaden człowiek nie powinien być lustrem drugiego człowieka, ani jego własnością. Dlatego właśnie to był dobry rok – czas innego spojrzenia na życie, na ludzi, na siebie. Czas, który przyniósł Szczęście, równowagę, pewność i ufność patrzenia w przyszłość. To był słodki rok skutecznie przysłaniający cień goryczy czasu przeszłego. Nowy też taki będzie, takie mam przeświadczenie :)
Miśki Budyniowe na Słodki Nowy Rok (za Karotkową, ja na zielono)
220 g mąki pszennej
120 g miękkiego masła
100 g cukru, ew. trochę mniej (dałam ok. 50-70 g cukru pudru)
1 opakowanie budyniu waniliowego bez cukru
2 żółtka (dałam jedno całe jajko)
2 łyżki mleka
dodałam jeszcze kilka szczypt kakao (a ja nie)
Wszystkie składniki wymieszać i zagnieść ciasto. Formować ciasteczka, piec w 180 stopniach koło 12 minut. Koniecznie spróbować na ciepło!
To były najprostsze i najszybsze ciastka. Przepis rewelacja! Karotkowa, dziękuję :)
A co na to Lec?--->"Że patrzę na wszystko jak na operetkę? Bo pragnę happy endu"
"Tragedia, dramat, komedia czy farsa to jedno i to samo zdarzenie widziane twarzą w twarz, z boku, z tyłu, z bliska czy z daleka. Albo przez innych ludzi."
ale śliczna fotografia!
OdpowiedzUsuńnaprawdę urocza.
a Lec ma dziś słusznośc - staram się do wszystkiego podchodzic na tej samej zasadzie. Bo pragnę happy endu.
Karmelitko--->bo trzeba sobie stwarzać dobre obrazy życia :)
OdpowiedzUsuńNo, to same dobre wiadomości. :-) To mi się podoba i przyszłych lat podobnie szczęśliwych życzę. :-)
OdpowiedzUsuńNo, to same dobre wiadomości. :-) To mi się podoba i przyszłych lat podobnie szczęśliwych życzę. :-)
OdpowiedzUsuńChyba muszę sobie postawic jakies cele na ten rok, bo fajnie móc później powiedziec, że się je zrealizowało. Ja nigdy nie robiłam postanowień...
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci cudownie spokojnego, pełnego miłości, kulinarnych doznań i spełnionych marzeń roku 2011 :)
Nawet nie wiesz, Oczko, jak bardzo cieszy mnie to, że teraz u Ciebie jest tak... ładnie, optymistycznie. Bo nawet, jeśli nie zna się ludzi osobiście - ba! - nawet nie zna się ich bliżej, choćby przez kontakt mailowy, to i tak trudno patrzy się na takie "wołanie o pomoc" - choćby zawoalowane i nie wprost. Cudownie, że odnalazłaś szczęście. I skoro już go trzymasz mocno w łapkach, to życzę Ci, abyś go nie wypuściła przez cały przyszły Rok. Obyś nigdy nie musiała go wypuszczać...
OdpowiedzUsuńOliwka ładnie napisała :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci by każdy Twój dzień rozpoczynał się i kończył uśmiechem, by fioletki (jeśli jeszcze są;)) dzielnie Ci towarzyszyły i rozjaśniały bure dni, by nigdy nie zabrakło miłości i zdrowia w Oczkowym życiu :)
buziaki!
Piękne słowa i życzę Ci aby przyszły rok był przynajmniej tak dobry jak ten :-):*
OdpowiedzUsuńbuziaki
Kochana Sis, Ty wiesz, jak dobrze Ci życzę i wiesz, jak bardzo cieszą mnie słowa, które tu czytam.
OdpowiedzUsuń:**
Zyczę Ci na Nowy Rok samych wspaniałości, radości, uśmiechu, łapania chwil cudownych szklanym oczkiem i serduszkiem. Życzę Wam byście szczęśliwie, z miłością i radością szli razem przez życie.
O! Tak właśnie.
Buziol moja radosna i szczęśliwa Sis:**
Ps. A Ty wiesz,ze ja nie robię nigdy postanowień??:))
Oczko, zycze Ci, zeby 2011 byl jeszcze lepszy !!! Wszystkiego co sobie zamarzysz :))
OdpowiedzUsuńoczko, bardzo się cieszę, że wszystko Ci się układa, oby w tym Nowym Roku było tak samo i nawet dużo, duzo lepiej!
OdpowiedzUsuńjakie cudne sa te misiaczki:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku!!!
Gratulacje, Oczko!
OdpowiedzUsuńa ja je dziś zamierzam zrobić o ile ktoś mi na to pozwoli ;)
OdpowiedzUsuńOczko, jak się cieszę, że znalazłaś w tym roku szczęście ! Trzymaj je, to jest najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńA miśki zrobię sobie, bo dostałam misiową foremkę od Peggi :)
Krokodillo--->i Tobie wszystkiego dobrego
OdpowiedzUsuń(ps. wiesz - w końcu znalazłam tego kota w księgarni na Nowym Świecie ;))
Kasieńka--->ja właśnie obmyślam kolejne cele :) Powodzenia!
Zajtonku--->nic straconego, możemy się kiedyś umówić na jakąś kawę. Lubię podróżować ;)
Króliczku--->fioletki są i mają się dobrze. Ostatnio poszły ze mną do pracy w czwartek :)
Michróweczku--->a ja życzę Tobie :)
Sisi--->buziaki. (ps. w czymś bliźniaczki jednak się muszą odróżniać, nie tylko wzrostem ;)))
Arkadio--->dzięki! wszystkiego naj i Tobie :)
Ati, Ago i Ptasiu--->ślicznie dziękuję, dobrego roku dla Was!
Princi--->iii tam! sama sobie pozwól ;)
Grażka--->dzięki Złotko. Swoją drogą chyba trzeba uskutecznić z Princess jakąś podróż, jak się zrobi cieplej. Będę wyglądać tych misi :)
pozdr!
:)))
OdpowiedzUsuńTo niech już nic się nie zmienia Oczku ! Cudnie czytać takie notki :)
Buziak :)
PS. Miśki pierwsza klasa, przesłodkie ;)
I ja lubię podróże. Choć nie zawsze mogę... Ale kiedyś, kiedyś... Wszystko jest możliwe! :)
OdpowiedzUsuńMoni--->a w kolejce do zrobienia czekają łapki niedźwiadka ;)
OdpowiedzUsuńZaj--->pewnie, pewnie! A propos podróży - ja już się myślami szykuję do łażenia po górach :)
Ale masz fajne! Też bym sobie połaziła. W sumie, to mam nawet niedaleko. Znaczy... ze 3 godziny (albo mniej? w sumie wieki nie byłam. a pamięć zawodną jest) drogi do Zakopanego, no ale... Zawsze to za daleko. A wędrowanie - fajna sprawa! ;)
OdpowiedzUsuńOko, strsznie dobrze czytac, ze miniony rok przyniosl szczescie, dobrze to wiedziec! I jeszcze nalewki nie zrobilas, ale wybaczam, 5 z 8 to wspanialy wynik :D
OdpowiedzUsuńZaj--->marzą mi się te góry, chodzić aż się zmęczyć i podziwiać piękne widoki :)
OdpowiedzUsuńBasia--->wiem, wiem z tymi nalewkami to nawaliłam, że chyba wpiszę sobie w postanowienie noworoczne :)
Urocze :)
OdpowiedzUsuń:))
OdpowiedzUsuń