niedziela, 2 grudnia 2012

Doceniamy zupy. Zupa - krem z porem, curry i jabłkiem

Z Princess mamy zwyczaj, że na urodziny wybieramy sobie prezent, który chciałybyśmy dostać od drugiej osoby. Tym właśnie sposobem trafiła na moją półkę świetna książka, jakby pisana z myślą o zupoholikach. Jej tytuł brzmi: „Smaczne zupy. 365 najlepszych przepisów”, a autorem jest Kate Mcmillan.
Przepisy rozpisane są tak, że każda zupa przypisana jest do jednego dnia w roku. Przepisy ponadto uwzględniają sezonowość warzyw i owoców. W Polsce oczywiście pewne warzywa są wcześniej lub później, niż na innej szerokości geograficznej, co nie zmienia jednak faktu, że dla polskiego odbiorcy książka jest fantastyczną pozycją. Princess, dziękuję.

Pierwszy przepis, który wykorzystałam, to zupa znajdująca się przy 3. dniu października – Zupa z porem, curry i jabłkiem. Adnotacja przy przepisie brzmi: „To aromatyczna zupa jest idealnym daniem na chłodne jesienne dni, a ponadto sprawdza się jako przystawka w trakcie świątecznego posiłku. Równie dobrze smakuje schłodzona”. Można by rzec - zupa uniwersalna. Ja dodam, że curry sprawia, że zupa nie jest mdła, a dodatkowo zyskuje smakowitą nutę. Polecam zastosować moje odstępstwo od przepisu i zamiast zwykłego mleka krowiego, wykorzystać mleczko kokosowe.


Zupa - krem z porem, curry i jabłkiem (źródło: „Smaczne zupy. 365 najlepszych przepisów”, Kate Mcmillan, s. 228)

(podaję proporcje z książki – dla 6 osób, ja robiłam tradycyjnie na oko)

1 łyżka niesolonego masła – zastąpiłam olejem rzepakowym
3 duże jabłka pokrojone w kostkę np. Granny Smith lub Golden – każde kwaskowe jabłko będzie dobre
2 łodygi selera naciowego – pominęłam
2 łyżeczki przyprawy curry – dałam sporo więcej
4 duże pory
1 l bulionu drobiowego – użyłam warzywnego
1 nieduży ziemniak pokrojony w kostkę
125 ml mleka – polecam mleko kokosowe
sól i pieprz do smaku

Na rozgrzanym oleju poddusiłam pory z jabłkiem i curry od czasu do czasu mieszając. Kiedy pory zmiękły wlałam bulion, dodałam ziemniaka i gotowałam do miękkości. Zmiksowałam na krem, wymieszałam z mlekiem kokosowym i doprawiłam do smaku.

Dodaję do akcji:




16 komentarzy:

  1. Świetny prezent! :) Idealny na mojej Siostry zupoholiczki.
    A zupa bardzo mi się podoba :)
    Buziole:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Gosiu,
    mam tę książkę w wersji angielskiej.
    A zupka pyszności!
    U mnie też zupa...
    A może wymienimy się miseczkami?

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo kusisz tymi zupami, a ja mam odłączoną kuchenkę na czas remontu. Ciężka sprawa. Taką zupową encyklopedię to chętnie bym przygarnęła, musi być świetna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem, czytałam na FB i rozumiem ten brak ustrojstwa.

      Usuń
  4. Ja ciagle się nie przekonałam do tego mleczka kokosowego... za to przekonał mnie olej kokosowy ale jako kosmetyk haha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja mleczko bardzo lubię. Z kawą zamiast zwyczajnego krowiego też ciekawie smakuje :)

      Usuń
  5. Kokosowe mleczko to dla mnie w takiej zupie mus!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak samo pomyślałam, kiedy ją warzyłam :)

      Usuń
    2. A ja przed wyjazdem na święta musiałam zamrozić moją puszkę mleka kokosowego, bo nie chciałam, zeby mi się zestarzała. Będe teraz rozmrażać i zastanwiam się, z czym ją ugryźć ;)

      Usuń
    3. Po co gryźć? ;) Wszak można wysiorbać ;)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...