Zapewne już wiecie jak nazywa się zabawka dla kota? Tak, tak! - to myszKOTKA ;) Zatem nowa zagadka - jaki hałas robi kot, kiedy zeskakuje z wysokiego regału na drewnianą podłogę – oczywiście słychać wtedy lekki stuKOT. Czasami kot hałasuje inaczej, wtedy z sąsiedniego pokoju dobiega łosKOT. Kot bywa też bardzo gadatliwy, zwłaszcza, kiedy domaga się rano pełnej michy, albo otwartych drzwi do piwnicy – wtedy zamienia się w trajKOTA. Jest też kotem bardzo przekupnym, szczególnie na łaKOCIE, czyli smakołyki dla mruczących futer.
My też bardzo lubimy łakocie. Te poniżej, ułożone do zdjęcia pokotem, robi się szybko i bezproblemowo. W smaku zbliżone są do herbatników. Tym samym są idealne do popołudniowej kawy, czy słodkiej przekąski na majowe grillowanie.
ps. Princess, dziękuję za wypożyczenie foremki :)
Łakocie – herbatniki angielskie (źródło: blog Cukrowa Wróżka Czaruje)
1 szkl mąki pszennej (o pojemności 150g)
1 szkl mąki ziemniaczanej (o pojemności 150 g)
120 g cukru trzcinowego
40 g masła
1 jajko
100 ml mleka
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
Wszystkie składniki połączyłam razem i zagniotłam do jednolitej kuli. Rozwałkowałam dość cienko na przyprószonej mąką desce i wycinałam koty. Piekłam do lekkiego zezłocenia (ok 10-15 minut) w temperaturze 180 stopni.
Ciastka dodaję do akcji:
,
,
,
My też bardzo lubimy łakocie. Te poniżej, ułożone do zdjęcia pokotem, robi się szybko i bezproblemowo. W smaku zbliżone są do herbatników. Tym samym są idealne do popołudniowej kawy, czy słodkiej przekąski na majowe grillowanie.
ps. Princess, dziękuję za wypożyczenie foremki :)
1 szkl mąki pszennej (o pojemności 150g)
1 szkl mąki ziemniaczanej (o pojemności 150 g)
120 g cukru trzcinowego
40 g masła
1 jajko
100 ml mleka
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
Wszystkie składniki połączyłam razem i zagniotłam do jednolitej kuli. Rozwałkowałam dość cienko na przyprószonej mąką desce i wycinałam koty. Piekłam do lekkiego zezłocenia (ok 10-15 minut) w temperaturze 180 stopni.
Ciastka dodaję do akcji:




przecudne foremki!
OdpowiedzUsuńBoże jaki On cudny! A Lola dalej czeka na wpis :P
OdpowiedzUsuńGrande--->też mi się spodobała...
OdpowiedzUsuńPola--->będzie, będzie! Tylko muszę curry popełnić :)
pozdrawiam
Oczkownico!
OdpowiedzUsuńmam na stanie kocią foremkę. Kot z kocim grzbietem.
Jak się ładnie uśmiechniesz będzie Twoja :)
nie była używana. nawet ma metkę :)
:D Bardzo, bardzo ładnie i szeroko się uśmiecham. Widzisz to? ;)
OdpowiedzUsuńps. co z plecakiem wypakowanym ciastkami? Może zwijamy Polkę i towarzystwo na spacer majówkowy? :)
o właśnie, chciałam spytać kiedy mogę odpożyczyć foremki :)
OdpowiedzUsuńtrajKOTanie to ja mam na co dzień, z byle powodu
Na makaronie, Princi :)
OdpowiedzUsuńJakie urocze kocie ciasteczka ! Muszę poszukać takiej foremki !
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia kotu robisz. I podoba mi się twoje kocie słowotwórstwo :)
Pogłaskaj ode mnie pana Kota pod szyjką :)))
Trzeba Princi wypytać, gdzie ją dorwała. Sama chętnie bym ją przygarnęła na stałe :)
OdpowiedzUsuńdziewczyny! skąd kocie foremki? aj! pragnę!
OdpowiedzUsuńmam kilka kocich foremek i bardzo je lubię. A kocie zagadki są świetne, przypominają mi zagadki końskie z mojego dzieciństwa ;))))
OdpowiedzUsuńz przyjemnością sięgnę po herbatnika, rzeczywiście foremki cudne:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńa ja mam jeszcze waszą knigę, mogę jeszcze potrzymać?
OdpowiedzUsuńŚliczny kot ! I piękne ciacha :) Ten ogonek taki zakręcony :)
OdpowiedzUsuńBuzia:*
Oooczko, masz sierściucha :))) Niebieskiego! Super, chyba spełnione marzenie, co? :)))
OdpowiedzUsuńA takiego do schrupania z chęcią Ci porwę :)
Cmok :)
Ale masz Gosiu śliczne kocie foremki do ciasteczek! :)
OdpowiedzUsuńCudowne...tylko złapać za ogon i pożreć :)
OdpowiedzUsuńMajkabally--->szukaj na allegro i tortowni
OdpowiedzUsuńDawny Basik--->końskie? Nic mi nie przychodzi do głowy ;)
Piegusek--->ja również o niej marzę, szkoda, że muszę Princess oddać ;)
Princi--->możesz, możesz
Siostra--->żeby tylko jeden - ten ogonek :)
Żabka--->nooooo! :)))) Fajny, co? :))
Kuchareczka--->nie moje - pożyczone, ale dziękuję w imieniu Princess ;)
Patyska--->mi trochę szkoda ;)
pozdrawiam
Jednakowoż nic na to nie poradzę - za ogonek i chaps ;)
OdpowiedzUsuńChciałam jeszcze dodać, że Pan Kot wyjątkowo przystojny.
Czekamy :))))))
OdpowiedzUsuńUrocze te kociaki! ;)
OdpowiedzUsuńTrajkoty są fajne, zwłaszcza kiedy podczas trajkotania ugniatają :)
OdpowiedzUsuńA widziałaś kruche ciastka z kociej foremki u nas? Też fajna, bo kot taki bardziej pękaty i z ogonem na sztorc :)
Patyska--->oczywiście, że przystojny i bardzo dostojny w codziennym obejściu ;)
OdpowiedzUsuńPolcia--->dobrze, dobrze, tylko szpinak zapomniałam kupić....
Zaj--->dziękuję :) Foremka czyni cuda ;)
Rudomi--->Pan Kot też ciasto robi ;) A Wasze ciastka pamiętam doskonale :)
pozdrawiam!