Poniższa zupa, jest
idealna na obecną porę. Rozgrzewająca za sprawą imbiru i chili,
bardzo aromatyczna dzięki kolendrze i kminowi rzymskiemu, sytości
nadał groch i pierś z kurczaka, jedwabistość zyskała przez
dodanie mleczka kokosowego, a nazębną niespodzianką były
przyprażone fistaszki. Pycha, braliśmy dokładkę.
Rozgrzewająca zupa z
kurczakiem (źródło: Palce Lizać nr 43(95) z 30.10.2012 r., s. 5)
(podaję proporcje z
gazetki, ja robiłam tradycyjnie na oko)
8 podudzi z kurczaka –
użyłam 1 piersi z kurczaka
1 papryczka chili
2 łyżki startego imbiru
5 ząbków czosnku –
pokrojone w plasterki
5 cebule dymek –
zastąpiłam czerwoną cebulą pokrojoną w kostkę
400 g łuskanego grochu
1,5 l bulionu drobiowego –
użyłam warzywnego
1 łyżeczka kurkumy
1/2 łyżeczki mielonego
kminu rzymskiego – ok3 łyżeczki kminu roztarłam z kolendrą w
moździerzu
1/2 łyżeczki mielonej
kolendry – roztarłam w moździerzu z kuminem ok 1 łyżkę
kolendry
400 ml mleka kokosowego
2 łyżki oleju roślinnego
– u mnie rzepakowy
4 łyżki soku z cytryny –
zastąpiłam 2 łyżeczkami soku z limonki
sól i pieprz do smaku
dodatkowo:
3 łyżki posiekanej
świeżej kolendry
1/2 pęczka cebulki dymki
ze szczypiorkiem – pominęłam
1/3 szklanki fistaszków
Pierś z kurczaka
pokroiłam w paski,wymieszałam z olejem, solą i pieprzem i
usmażyłam na rozgrzanej patelni. Wyjęłam i odstawiłam,
zmniejszyłam ogień dolałam oleju i dodałam: imbir, chili, cebulę,
czosnek, kumin, kolendrę i kurkumę. Podsmażałam, aż zmiękła
cebula, dodałam groch (wcześniej kilkakrotnie wypłukany pod
bieżącą zimną wodą i moczony w gorącej wodzie przez 15 minut
celem szybszego ugotowania) i zalałam bulionem. Gotowałam do
miękkości grochu – ok 40 minut. Na koniec dodałam do zupy
odłożone wcześniej na bok piersi z kurczaka, dodałam sok z
limonki i mleczko kokosowe. Doprawiłam do smaku pieprzem. Podawałam
posypane świeżą kolendrą i przyprażonymi na suchej patelni
fistaszkami.
Dodaję do akcji:
Dodaję do akcji:


