Odkąd polubiłam się z owsianką, zaczynam doceniać śniadania – nie tylko w weekendy. Chociaż weekendowe lubię jednak najbardziej i nie mam tu tylko na myśli omletów, ale czas. Robię śniadanie nieśpiesznie (albo je dostaję od Pana R.) i tak samo je zjadam - przy stole w szlafroku, czy jeszcze wylegując się w łóżku. A do tego świeżo zaparzona kawa przez Pana R.
Bo w tygodniu bywa różnie, albo owsianka zjedzona między ubieraniem się, a myciem, albo kanapki przy pracowym biurku. W weekendy jest większa dowolność. A poza tym, dni wolne od pracy trzeba celebrować ;)
Na początek owsianki. Tutaj kombinuję, coś dodaję, coś odejmuję. Najczęściej robię na mleku z płatków owsianych, ale zdarzają się też mieszańce: mleko z wodą, owsiane z orkiszowymi, żytnimi, czy jęczmiennymi. Dodatki, to też inna sprawa: banany, rodzynki, suszone śliwki, starte jabłko, czekolada, owoce goji i oczywiście przyprawy.
Owsianka po lewej jest na mleku z płatków owsianych z rodzynkami, cynamonem i gorzką czekoladą (wymieszaną, ale i startą na wierzchu).
Owsianka po prawej też jest na mleku z płatków owsianych i orkiszowych, ale z bananem i przyprawą piernikową.
Jako, że nie lubię smażyć (choć z naleśnikami już się pogodziłam), dlatego placki bywają rzadko. Te tutaj są z książki „Zaskakująca kasz i ryż”, którą wygrałam u Kurczaka.
Przepisy są ciekawe, ale nie zawsze mają trafione proporcje - ciasto czekoladowe z kaszą gryczaną to była porażka, którą nie dało się już uratować.
Placki natomiast wyszły pyszne, a jeszcze lepiej smakowały z moim ulubionym syropem klonowym.
Przepisy są ciekawe, ale nie zawsze mają trafione proporcje - ciasto czekoladowe z kaszą gryczaną to była porażka, którą nie dało się już uratować.
Placki natomiast wyszły pyszne, a jeszcze lepiej smakowały z moim ulubionym syropem klonowym.
Ten tydzień spędziłam w domu chorując: kaszląc, smarcząc i kichając. Z tej okazji zostałam obdarowana przez Madzię i Sebastiana (dziękuję :)) porcją witamin - pysznymi ekologicznymi pomarańczami moro prosto z Sycylii.
To mi przypomniało o pewnej konfiturze z gorzkich pomarańczy (też od Madzi), z którą zrobiłam sobie kiedyś świetne grzanki (z przepisu Truskawki) na słodko-wytrawnie: z lazurem, orzechami włoskimi i tą konfiturą.
To mi przypomniało o pewnej konfiturze z gorzkich pomarańczy (też od Madzi), z którą zrobiłam sobie kiedyś świetne grzanki (z przepisu Truskawki) na słodko-wytrawnie: z lazurem, orzechami włoskimi i tą konfiturą.
A Wy co lubicie jadać na śniadania? :)
***
Owsianka bananowo - piernikowa (pomysł własny)
garść płatków owsianych i orkiszowych
mleko 3,2%
banan
przyprawa do pierników
cukier brązowy nierafinowany
Garść płatków zalałam w miseczce ciepłą, przegotowaną wodą, przykryłam talerzykiem i zostawiłam na noc. Rano płatki przełożyłam do rondelka (wypiły całą wodę), podlałam mlekiem (tak, aby były nim zakryte płatki) i postawiłam na gazie. Dorzuciłam pokrojonego w półplasterki banana i przyprawę. Gotowałam ok. 5-7 minut na małym ogniu, pod koniec dosłodziłam do smaku cukrem.
Owsianka czekoladowa z rodzynkami i cynamonem (pomysł własny)
garść płatków owsianych
mleko 3,2%
czekolada (drobno pokrojona i część startej na tarce)
cynamon
rodzynki
Garść płatków z rodzynkami zalałam w miseczce ciepłą, przegotowaną wodą, przykryłam talerzykiem i zostawiłam na noc. Rano płatki przełożyłam do rondelka (wypiły całą wodę), podlałam mlekiem (tak, aby były nim zakryte płatki) i postawiłam na gazie. Dodałam pokrojoną drobno czekoladę i cynamon. Gotowałam ok. 5-7 minut na małym ogniu. W kubku po wierzchu obsypałam startą czekoladą.
Jogurtowo - cytrynowe placki z kaszy manny (źródło: Mariola Białołęcka, "Zaskakująca kasza i ryż", s. 158)
proporcje na 10-12 placków
jogurt grecki (opakowanie 140 g)
45 g kaszy manny
40 g mąki tortowej
1 jajko
2 łyżki brązowego cukru trzcinowego nierafinowanego
sok z połowy cytryny
olej rzepakowy do smażenia
syrop klonowy
Jogurt wymieszałam z kaszą i zostawiłam na 12 minut, aby kasza zmiękła. Ubiłam białka i odstawiłam, a żółtka wraz z cukrem i sokiem z cytryny połączyłam z kaszą i jogurtem. Do wymieszanej masy dodałam mąkę i ubijałam dalej. Na koniec delikatnie połączyłam masę z ubitą pianą białek. Ciasto nakładałam łyżką na rozgrzany olej i smażyłam na złoto z obu stron. Podawałam z syropem klonowym.
Grzanki z konfiturą pomarańczową, lazurem i orzechami włoskimi (źródło: Ania Truskawka)
oliwa
konfitura z gorzkich pomarańczy
ser lazur z niebieską pleśnią
orzechy włoskie
Kromki chleba najpierw obsmażyłam z jednej strony na oliwie, następnie przełożyłam na drugą stronę, a na już obsmażonej posmarowałam konfiturę, na to pokruszyłam ser i posypałam orzechami. Trzymałam na ogniu, aż ser się lekko podtopił i grzanki zarumieniły się pod spodem.
Owsianki planuję jadać częściej, pewnie podkradnę pomysły... A placuszki jogurtowe z kaszką manną pasują mi bardzo, zrobię na pewno :)
OdpowiedzUsuńGrażynko, koniecznie z syropem, smakują wtedy wyśmienicie.
UsuńWitam Panią! Które ciasto z kaszy gryczanej nie wyszło? Każdy przepis w książce "Zaskakująca kasza i ryż" był kilkakrotnie przygotowywany, nie tylko przeze mnie, i za każdym razem mieliśmy dobry rezultat zarówno smakowy, jak i konsystencję. Chętnie dowiem się, dlaczego Pani się nie udało? Pozdrawiam, Mariola Białołęcka
OdpowiedzUsuńJak miło, że autorka zabrała głos :) Pani Mariolo, mam tutaj na myśli Gryczane brownie. Problem upatruję w zbyt dużej ilości mąki. Surowe ciasto w efekcie tego było zbyt gęste do miksowania (w moim sprawdzonym przepisie na brownie na tę ilość masła z czekoladą - mąki dodaję maksymalnie 50 g, a więc o połowę mniej, niż w przedmiotowym przepisie z książki). Wprawdzie próbowałam później ciasto rozrzedzić mlekiem, ale z marnym skutkiem finalnie. Ciasto wyszło z zakalcem, ale nie takim, jaki jest domeną brownie.
UsuńPrzy okazji, w przypadku samej kaszy - przyznaję się do błędu wynikającego z lenistwa - ugotowanej nie zmiksowałam uprzednio na masę, przed dodaniem do ciasta - w efekcie czego całe upieczone ziarenka stały się twarde i zgrzytały w zębach.
Ale nie składam broni ;) Następnym razem kaszę zmiksuję, jak przepis nakazał, ale też zdecydowanie zmniejszę ilość mąki.
Pozdrawiam
Witam ponownie! Z Pani wyjaśnień jednoznacznie wynika, że nie przygotowała Pani mojego ciasta, tylko własne w oparciu o mój przepis, więc nie powinna wypowiadać się Pani na temat mojego przepisu, bo go Pani po prostu nie zrobiła. Podstawą tego ciasta jest zmiksowana kasza gryczana, która zachowuje się w wypiekach inaczej niż kasza dodana w całości. Przede wszystkim kasza zmiksowana, której właściwości zmieniają się pod wpływem miksowania, łączy się dobrze zarówno z mąką, jak i masłem/czekoladą i osiągamy w ten sposób smaczne ciasto o jednolitej konsystencji. "Gryczane brownie" to ciasto, które zebrało najwięcej pochwał ze wszystkich przepisów zawartych w "Zaskakującej kaszy" i zainspirowało wiele osób, wystarczy przejrzeć internet. Prosiłabym, żeby wyjaśniła Pani tę kwestię z czytelnikami swojego bloga, ponieważ niesłusznie oczernia Pani mnie i moją książkę, co jest zwłaszcza zaskakujące w kontekście tego, że korzysta Pani na swoim blogu z innego przepisu z mojej książki. Pozdrawiam, Mariola Białołecka
UsuńPani Autorko - tak, przyznałam, że kaszę potraktowałam inaczej, niż nakazywał przepis. Miałam jednak uwagę również do proporcji mąki do reszty składników,do czego Pani się nie odniosła w swoim komentarzu.
UsuńJednakowoż chciałabym podkreślić, że nie zamierzam ani Pani umniejszać, ani - jak Pani podkreśliła - ją oczerniać. Być może Pani ma rację, a być może ja. Obiecuję jednak, że niebawem zrobię jeszcze raz to ciasto krok po kroku jak jest w przepisie i ustosunkuję się do niego raz jeszcze i oczywiście opiszę na blogu. Jeśli będzie trzeba - przeproszę tutaj na blogu. Myślę, że na to możemy przystać obie.
Pozdrawiam
O, właśnie robię owsiankę ;) I z przyprawą do piernika i bananem np. bardzo lubię. :) W ogóle owsianka to temat rzeka. Smaczne, zdrowe i całoroczne. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZauważyłam ;) Tylko ten słoik mnie zaintrygował ;)
Usuńowsianka <3 :)
OdpowiedzUsuńa robisz moim sposobem?
wiesz co, jesli masz w pracy mikrofalę to możesz płatki zalać na noc gorącą wodą, potem w pracy dodać jeszcze wody lub mleka + dodatki i odgrzac w mikrofali- ja tak robię :)
Wydaje mi się, że tak - zerknij raz jeszcze na przepis moja owsiankowa matko ;)
UsuńA mikrofalę unikam jak ognia - jakoś mi z niej jedzenie smakuje inaczej. Podgrzewam, kiedy muszę.
U mnie są dwie opcje - kanapki lubię najbardziej, mówiąc szczerze nawet chleb z masłem daje radę, no nic nie poradzę że uwielbiam (albo się przyzwyczaiłam..) :-) Ale kanapki staram się robić "sezonowe", wiosną i latem to jest opcja mega, zwłaszcza jak są nowalijki to ach, kawałeczek chleba, góra liści + oliwa albo rzodkiewki, szczypior i masło, czekam na to cały rok :) Druga opcja to jogurt naturalny + granola (albo na szybko jakieś orzechy, pestki) + cukier/miód/syrop jakiś - też pycha :) Nie znoszę niestety śniadań na mleku i wszelkich płatków, niestety niestety, bo wiem że to dobra, energetyczna opcja.. Smakowała mi jedynie taka bardzo słodka owsianka Polki, ale to zdecydowanie nie opcja na szybkie śniadania, a na powolne wybieram jajo, jeśli mam je robić ja :)
OdpowiedzUsuńU nas w kanapkach zdecydowanie przoduje Pan R.
UsuńAle, że owsianki Monia nie lubisz, to mnie tym zadziwiłaś ;)
Och grzaneczki z lazurem pycha! szkoda, że rzadko mam czas na takie śniadanka. Ale weekend to faktycznie idealna okazja
OdpowiedzUsuńWeekend w tej kwestii jest nieoceniony :)
Usuń