Pamiętacie nasze domowe kiszenie kapusty? Była naprawdę pyszna. Część z niej użyliśmy do kwaśnicy. Najwięcej chyba jednak zjedliśmy prosto z naczynia. A z reszty, która nam została zrobiłam szegediner.
To gulasz, który jest w typie naszego bigosu, z tą jednak różnicą, że robi się go o wiele szybciej. Nie jest też tak bogaty w składniki, choć smakuje równie dobrze.
Na gulasz znalazłam trzy przepisy. Pierwszy zalecał dodać do środka w czasie gotowania dodatkowo koncentrat pomidorowy - z czego zrezygnowałam. Natomiast dwa pozostałe mówiły, aby gotowe danie podawać ze śmietaną. To też pominęłam. I wcale na tym nie stracił.
Danie jest z mięsem, więc daleko mu do postnego. Dlatego w ramach postu, który jednak niektórzy przestrzegają, odsyłam do przeczytania artykułu w Polityce.
Gulasz segedyński – Szegediner (źródło: "Podróże kulinarne Roberta Makłowicza")
dokładne miary w podlinkowanym przepisie, ja robiłam na oko
olej słonecznikowy
żółta cebula pokrojona w kostkę
wieprzowe mięso gulaszowe
kiszona kapusta (razem z sokiem)
bulion warzywny
mielona słodka papryka
wędzona papryka esplette
kminek
starty ząbek czosnku
pieprz do smaku
Cebulę poddusiłam na oleju, dodałam mięso i obsmażyłam do zamknięcia porów. Dodałam kapustę z sokiem, chwilę przesmażyłam, podlałam bulionem, dodałam przyprawy i dusiłam mieszając co jakiś czas do momentu aż mięso było gotowe.
Gulasz dodaję do akcji Neoflam w kategorii: W marcu jak w garncu, czyli dania jednogarnkowe
piątek, 9 marca 2012
Z kapusty kiszonej. Gulasz segedyński - Szegediner
Wpis:
akcja kulinarna,
kiszonki,
mięso,
słony
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
nigdy nie próbowałam, zapiszę do wykonania.
OdpowiedzUsuńSis, gulasz wygląda znakomicie! Mniam, chętnie bym się wprosiła na porcyjkę. Świetny!:)
OdpowiedzUsuńWlasnie sie zastanawialam czy znow zrobic bigos czy moze kwasnice...i trafilam do Ciebie:)i juz wiem co dzisiaj bedzie goscilo na stole:)dziekuje za inspiracje i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSzana--->polecam! :)
OdpowiedzUsuńSiostra--->dzięki, mła! :)
Gosiu--->polecam się na przyszłość ;)
pozdrawiam!
Oczko, podoba mi sie ten przepis i wypróbuję na pewno :)
OdpowiedzUsuńWSPANIAŁY! ZROBIŁAM SIĘ GŁODNA NA TEN WIDOK!
OdpowiedzUsuńKumo--->polecam! :) (a zaraz ślę zdjęcie)
OdpowiedzUsuńBeato--->wcale się nie dziwię, bo nam bardzo smakowało. Swoją drogą - kisi się właśnie kolejna porcja kapusty ;)
Pozdrawiam
gulasz podaje moja znajoma, prawdziwa Węgierka, z kleksem kwasnej smietany. Polecam.
OdpowiedzUsuńCzyli jednak warto dać śmietanę - spróbuję.
Usuń