Tadeusz Pióro w swoim felietonie w magazynie Pani wspomniał o zupie z kamienia z książki "Brewiarz śródziemnomorski", w której chorwacki filozof Predrag Matvejević podaje przepis na ten nieco enigmatyczny obiad:
"Z odpowiedniego miejsca, gdzie morze jest czyste i gdzie nie sięga odpływ, bierze się dwa, trzy kamienie, nie za duże i nie za małe, pociemniałe od leżenia na dole. Gotuje się je w deszczówce dopóty, dopóki nie wyjdzie wszystko, co w nich jest. Dodaje się liść laurowy, gałązkę tymianku, a na koniec po łyżeczce octu winnego i oliwy. Jeżeli wybraliśmy odpowiednie kamienie, które dość długo leżały w morzu i zostały nim przesiąknięte, potrawy nie trzeba dosalać".
Może to jest organoleptyczna ciekawostka, ale raczej nie nadaje się na nią deszczówka zbierana w metropoliach.
Dlatego ja pozostaję przy tradycyjnym bulionie warzonym w domowym garnku. Tym razem wzbogacił się on trzykrotnie o tajską nutę.
Pierwsza zupa – z mięsem mielonym i ryżem powstała w woku, gdyż to w nim świetnie podsmażało się mięso. Przepis wskazuje na mięso wieprzowe. Wykorzystałam mięso mielone z indyka - odstępstwo nie ugodziło za bardzo w smak zupy. Od siebie dodałam jeszcze garść mrożonych warzyw z mieszanki chińskiej. Jajko zaś przepis pozwala wykorzystać w dwójnasób – może być rozbełtane i ścięte w zupie lub usmażone osobno na patelni i pokrojone w paski dorzucone do zupy.
Zupa druga – kukurydziana z krewetkami również nie była gotowana ściśle według przepisu. Krewetki bowiem zastąpiły białe mięso z krabów. Rada Kucharza do tej zupy poleca doprawić ją winem ryżowym. Ja zaś chyba następnym razem dodam do niej ryżowy ocet.
Trzecia zupa zaś to zupełna fantazja, która była efektem rozważań nad połączeniem tapioki z zupą. Tapioka, gotując się, oprócz tego, że nieznacznie „rośnie”, to jeszcze lekko się żeluje, co mogło sprawić, że bulion będzie bardziej syty. I rzeczywiście tak się stało. Smak bulionu zaś został dopełniony zieloną pasty curry, mleczkiem kokosowym i sosem rybnym.
Zupa ryżowa z mięsem mielonym i jajkiem (źródło: „Kuchnia tajska”, seria „Z kuchennej półeczki”, wyd. Parragon, s.58)
olej z pestek winogron
starty czosnek
mięso mielone z indyka (przepis poleca mięso wieprzowe)
ostra papryczka (dałam piri piri)
bulion warzywny
ugotowany ryż
sos rybny
garść warzyw mrożonych do chińszczyzny (mój dodatek)
rozbełtane jajko
W woku rozgrzałam olej, wrzuciłam mięso i czosnek i smażyłam chwilę, aż mięso się rozpadło. Dodałam papryczkę i bulion. Zagotowałam, dodałam ryż, sos rybny i warzywa. Po 2 minutach delikatnie wlewałam rozbełtane jajko ciągle mieszając.
Zupa kukurydziana z jajkiem i krewetkami (źródło: „Kuchnia tajska”, seria „Z kuchennej półeczki”, wyd. Parragon, s.52)
olej słonecznikowy
starty ząbek czosnku
starty imbir
bulion warzywny
kukurydza z puszki
sos rybny
rozbełtane jajko
ugotowane krewetki
opcjonalnie: świeża kolendra, wytrawne sherry lub wino ryżowe
W garnku rozgrzałam olej i podsmażałam na nim chwilę starty ząbek czosnku, ciągle mieszając. Dodałam imbir, bulion i kukurydzę. Po chwili doprawiłam sosem rybnym. Ściągnęłam z ognia, lekko zmiksowałam, ponownie postawiłam na ogień i wlewałam rozbełtane jajko ciągle mieszając. Na koniec dodałam ugotowane osobno krewetki.
Zupa z tapioką, mleczkiem kokosowym i pastą curry (pomysł własny)
zielona pasta curry
starty imbir
bulion warzywny
sos rybny
tapioka
mleczko kokosowe
ugotowane krewetki
W bulionie rozpuściłam łyżeczkę pasty curry i doprawiłam imbirem i sosem rybnym. Dorzuciłam tapiokę i gotowałam, aż tapioka napęczniała i zmiękła. Wlałam mleczko kokosowe i bulion, w którym osobno gotowały się krewetki. Podawałam z krewetkami.
Zupy z jajkiem dodaję do akcji Neoflam w kategorii: Danie z jajkiem w roli głównej
Zupy z krewetkami dodaję do akcji:
piątek, 30 marca 2012
Zamiast kamienia. 3 zupy z tajską nutą
Wpis:
jajka,
mleko kokosowe,
ryby i owoce morza,
słony,
zupa :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
i wszystkie świetne !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Szana
www.gastronomygo.blogspot.com
Chcę wszystkie!
OdpowiedzUsuńAch Ty zupiaro.
Może ugotujemy kiedyś wspólnie?
codziennie jedną z nich.
OdpowiedzUsuńcudowne!
Wszystkie super, ta z tapioką najbardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńOczko! A to zbieg okoliczności - ja też dziś o zupie z kamieni piszę, ale to chyba inny jeszcze przepis! Sprawdź, a ja tymczasem zabieram się za Twoje zupy:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Hmmm, wszędzie krewetki Sis? ;)
OdpowiedzUsuńA możnaby tak bez krewetek poprosić? ;)
Ładne te zupki są:)
Ściskam ciepło:*
Dziwne, ale nigdy nie próbowałam żadnej tajskiej zupy. Twoje wyglądają naprawdę smakowicie:)
OdpowiedzUsuńSzana--->dziękuję, spróbuj sama :)
OdpowiedzUsuńAmber--->ależ bardzo chętnie! :)
Karmelitko--->:)dzisiaj warzę kolejną ;)
Kumo--->przyznam się, że podobał mi się ten eksperyment :)
Anno Mario--->rzeczywiście, sprawdziłam :) Ale tak jak napisałam u Ciebie: "Twój" jest włoski, "mój" portugalski. Nieco się różnią składnikami ;)
Sisi--->ależ oczywiście, tak z mielonym jest bez :)
Slyvvio--->jeżeli tak, to jest dobra pora na to :)
pozdrawiam
Ach jo, jest bez 'krewetków', nie wiem gdzie ja je tam w nocy widziałam? haha;D
OdpowiedzUsuńSiostra, nie mieniło Ci się w oczach, to ja omyłkowo je zapędziłam do tamtego przepisu ;) Teraz jest zgodnie z obiadem ;)
OdpowiedzUsuńściskam
z tapioką świetna!!!
OdpowiedzUsuńA to czyli nie jest ze mną tak źle ;)
OdpowiedzUsuńPrinci--->zupełna improwizacja ;)
OdpowiedzUsuńSiostra--->ano nie ;)
buziaki
Bogaty wpis, aż trzy zupy :) bardzo lubię tajskie jedzenie.
OdpowiedzUsuńMarto, ja też lubię te charakterystyczne smaki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ciągle jestem jakoś do tyłu jeśli chodzi o azjatyckie zupy, chyba w końcu będę musiała jakąś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak - tajska nuta jest bardzo przyjemna dla podniebienia :)
OdpowiedzUsuńwidzę, ze uskutczniasz zupowanie :)
OdpowiedzUsuńTwój wzrok Cię nie myli ;)
OdpowiedzUsuń