Kiedy budzę się rano do pracy
wyglądam mniej więcej tak, jak Pan Kot na zdjęciach. Zieeeewam
szeroko, przeciągam się i najchętniej zostałabym w łóżku
jeszcze z godzinę dłużej z głową wygodnie ułożoną na miękkiej
poduszce.
Ani mi w głowie wtedy jedzenie
śniadania. Czynię to dopiero po dotarciu do pracy.
Jak dobrze jednak, że istnieje w
tygodniowym rozkładzie coś takiego jak wolne, leniwe weekendy.
Wtedy chętnie zasiadam do śniadania z kubkiem mlecznej kawy i omletem
lub innymi smakołykami.
Poniżej trzy sposoby na smaczne śniadananie. Natomiast inne moje propozycje na śniadanie, szukajcie pod tagiem "śniadania"
Grzanki z kindziukiem i serem (pomysł
Pana R.)
kromki chleba
rozbełtane jajka
mleko (bardzo mała ilość)
przyprawa do grzanek (mieszanka złożona
z: czosnku, koperku, natki pietruszki, tymianku, pasternaku, gorczycy
i czarnego pieprzu)
kindziuk w plasterkach
żółty ser w plasterkach (rolada
ustrzycka)
W roztrzepane widelcem całych jajkach,
wmieszana została przyprawa do grzanek i dolana odrobina mleka. W
takiej mieszance zostały obtaczane kromki chleba i smażone na
patelni z rozgrzanym olejem. Podsmażona jedna strona kromek została
przewrócona do góry, na to zostały nałożone plastry sera i
kindziuka, a patelnia została przykryta przykrywką. Grzanki gotowe
są, kiedy uznamy, że stopień przyrumienia grzanek jest już dla
nas odpowiedni.
Libański humus z ciecierzycy z ziołami
(źródło: Onet.Kobieta – tutaj znajduje się filmik naprzygotowanie humusu)
250 g ugotowanej ciecierzycy
2 starte ząbki czosnku
2 dymki (zrezygnowałam)
pół żółtej cebuli pokrojonej w
drobną kostkę
natka pietruszki i świeża kolendra
świeże chili
podprażony na patelni kmin rzymski
sól, pieprz do smaku
oliwa
Ugotowaną ciecierzycę (z braku
blendera) zmiażdżyłam na papkę (tłuczkiem do ziemniaków).
Połączyłam z przyprażonym na patelni i utłuczony w moździerzu
kuminem, pokrojoną drobno chili, startym czosnkiem, poszatkowanymi
ziołami i wymieszałam z taką ilością oliwy, aby masa nie była
za sucha. Doprawiłam do smaku solą i pieprzem.
Pieczeń rzymska z oliwkami (źródło:
CinCin, przepis Kermidt z moimi modyfikacjami)
¾ kg mielonego mięsa wieprzowego
jajko
cebula pokrojona w drobną kostkę
olej
ok ½ szklanki bułki tartej
mielony imbir, kardamon i gałka
muszkatołowa
wrzątek
całe zielone i czarne oliwki
(odsączone z zalewy)
Na oleju zeszkliłam cebulę i jeszcze
ciepłą połączyłam z mięsem mielonym, dodałam surowe jajko,
przyprawy (oprócz soli), bułkę tartą i wrzątek. Wymieszałam na
jednolitą masę (konsystencja ma być jak na kotlety mielone).
Dodałam całe oliwki, posoliłam mięso i wyłożyłam w keksówce
posmarowanej masłem i obsypanej bułką tartą. Dno napełnionej
keksówki uderzyłam kilka razy o blat.
Pieczeń piekłam ok 1 godz. w temp.
170 stopni. Upieczoną kroiłam na plastry i układałam na
kanapkach. Podawałam z ogórkami małosolnymi i paprykową
musztardą.
Ogórki małosolne (przepis z zeszytu)
2 kg ogórków
„zestaw do kiszenia”: liście i
korzeń chrzany, koper, czosnek (przekrojone na pół główki
czosnku), liście wiśni i czarnej porzeczki
przegotowana lekko ostudzona woda
sól (1 kopiasta łyżka na 1 litr
wody)
Ogórki i „zestaw” myję i układam
w dużym 5 litrowym słoju warstwami: liść chrzanu, ogórki,
„zestaw”. Liść układam też w słoju na sam wierzch. Zalewam
wszystko lekko ostudzoną i posoloną wodą, przykrywam talerzykiem,
obciążam (np. słoikiem wypełnionym wodą) i czekam. Po ok 2-3
dniach ogórki są już gotowe do jedzenia. Jeżeli chcę, aby były
bardziej ukiszone, trzymam je dłużej. Z ogórków „5 dniowych”
można ugotować fantastyczną w smaku zupę ogórkową.
to ja wpadnę (w końcu) poznać Pana Kota i na kanapeczki :) te z kindziukiem poproszę :)
OdpowiedzUsuńPyszne sniadnka:)
OdpowiedzUsuńA pieczeń rzymską z tego przepisu robiłam, tylko z jajkami. Pyszna była.:)
Buziaki :*
Ale paszcza! :)) Jedzonko pierwsza klasa. Bardzo podoba mi sie hummus. A kubek z kotkiem uroczy :))
OdpowiedzUsuńkicia jak się przeciąga! ale ma ładne ząbki.
OdpowiedzUsuńpyszna ta pasta z ziołami, świetna!
pysznie zajadasz o poranku.
Pyszne propozycje, hummus najbardziej mi się podoba. Ja też już robię małosolniaczki, zalewam wrzącą wodą i w litrowych słoikach, żeby się szybciej ukisiły.
OdpowiedzUsuńPozy Pana Kota - cudne :)
O rany. Ale tu kocio wszędzie... Miło, miło :)))
OdpowiedzUsuńPrinci--->zapraszamy w (prawie) każdy weekend :)
OdpowiedzUsuńSiostra--->z oliwkami też spróbuj :)
Majka--->jeżeli masz mikser, który zmiksuje Ci tę ciecierzycę to rób jak najszybciej :)
Karmelitko--->ładne i ostre ;)
Grażynka--->wrzącą jednak? Jak moja mama.
Pani Nowakowa--->bo my bardzo lubimy tego kota ;)
pozdrawiam