Jak
przystało na pełnoprawną kociarę, która ma kota na punkcie kota
i osobiste futro pałętające się po domu, oczywistym jest, że i
tematyka w związku z powyższym bardziej niż dotychczas jest w
sferze moich zainteresowań. Tym samym: produkuję tabelki,w których
porównuję składy karm, przesiaduję na kocich forach, skaczę po
kociarskich blogach i marnotrawię pieniądze w sklepach
zoologicznych. Tak właśnie – kot wprowadził małą rewolucję.
Nawet Pan R. zaczął się tak jakby nieśmiało skarżyć, że oto
spadła właśnie jego pozycja w stadzie.
Nie
dziwi wobec wszystkiego, co powyżej, że wybieram się na…
kociarskie urodziny ;) Tak, dokładnie tak! Otóż Rudomi – blog o
Ryśku i Marchewce obchodzi właśnie swoje trzecie urodziny. Będzie
ciekawie, bo to nie będzie zwyczajne krojenie torta, ale również
aukcja rękodzieła, z której dochód trafi na rzecz Fundacji JoKot.
Można będzie wylicytować włóczkokoty, fochatki i inne cuda.
Również moje kocie ciastka. Więcej szczegółów na stronie
rudomi.pl.
Jedno mogę stwierdzić już teraz – będzie się działo. Swoją
drogą, Wy też, jeżeli tylko macie na to ochotę, możecie przyjść
na urodziny, a nawet wylicytować coś, co wpadnie Wam w oko. Impreza
już jutro po południu w Towarzyskiej na ul. Zwycięzców w
Warszawie - startujemy o godz. 16.00. Więcej szczegółów u Ryśka i Marchewki.
A
skoro o marchewce mowa. Pora ku temu najlepsza, aby jeść ją młodą.
Marzy mi się karotka z groszkiem, ale póki co - zupa. Pachnąca
przyprawami, kremowa, pyszna. Aromat kuminu wymieszany ze smakiem
młodej marchewki i podkręcony ostrą wędzoną papryczką z
Esplette stworzyły bardzo udaną kompozycję. Polecam :)
Orientalna
zupa - krem marchewkowy z kuminem (źródło: „Dania
niskotłuszczowe z całego świata”, wyd. Parragon, s. 64)
rozmrożony
bulion warzywny
olej
słonecznikowy
czerwona
cebula pokrojona w kostkę
marchewka
pokrojona w plasterki
seler
naciowy pokrojony w grubsze plasterki
młody
ziemniak pokrojony w kostkę
starty
ząbek czosnku
kumin
wędzona
papryczka z Esplette (mój dodatek)
liść
laurowy
odrobina
koncentratu pomidorowego
mleko
(zamieniłam na jogurt)
sól,
pieprz do smaku
Na
suchej patelni przyprażyłam kumin i roztarłam na proszek w
moździerzu. Na patelnię wlałam olej, wrzuciłam cebulę, a po
minucie marchewkę, seler, ziemniaka i starty ząbek czosnku.
Przemieszałam, a po chwili wmieszałam roztarty kumin. Warzywa
podsmażałam 5 minut, następnie zalałam bulionem, dodałam liście
laurowe i odrobinę koncentratu pomidorowego. Gotowałam do miękkości
warzyw. Doprawiłam do smaku wędzoną papryczką, solą i pieprzem i
gotowałam jeszcze 2 minuty. Zdjęłam z gazu, wyłowiłam liście
laurowe, odrobiną zupy zahartowałam jogurt i wymieszałam z
pozostałą zupą. Zmiksowałam na krem.
poka oka ;)
OdpowiedzUsuńa Polka coś kupiła na urodziny, widziałam, nawet macałam :)
Fajna zupa Sis, a marchewę lubię!
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcie - Sis Tańcząca z Marchewkami - wymiata!:)
Pozdrówki :)
a ja w proszku... ;)
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie możesz przynieść zupy marchewkowej, bo ładnie wkomponowałaby się w klimat imprezy :D
piękny kubek.
OdpowiedzUsuńcudowna akcja! jeju, szkoda, że mam do Warszawy tak daleko. a z pewnością bym Was odwiedziła!
wspaniała sprawa.
a co do zupy? rewelacyjna. bardzo aromatyczna. i w optymistycznym kolorku!
Marchewkowej mówię zdecydowane: Tak! A Twoja smakowo na bogato. Fajna:)
OdpowiedzUsuńPrinci--->oka nie są do pokazywania, tylko do patrzenia ;P
OdpowiedzUsuńA może masz chęć na urodziny? ;)
Siostra--->myślę, że wśród nas jest więcej amatorów marchewki :)
Rudomi--->gdyby na miejscu można było podgrzać, to bym przyniosła. Problem taki tylko, że już została zeżarta, a dzisiaj na obiad ogórkowa jest.
Karmelitko--->szkoda, szkoda. A kubek kosztował grosze - sklepy za 5 zł rulezz ;)
Aciri--->ja mówię prawie każdej zupie "tak" ;)
pozdrawiam
Czekam na relację, na pewno kocie ciastka miały powodzenie :)Moje spotkanie było bardzo udane, zerknij na relację.
OdpowiedzUsuńZupka bardzo smakowita, notuję przepis :)
Grażynka, zapraszam do czytania relacji. Impreza była udana, choć nie ukrywam - żałuję, że zlot u Ciebie zbiegł się w czasie...
OdpowiedzUsuńZupę gotuj, bo pyszna :) Nie żałuj w niej kuminu :)