„Mówisz
zupa - myślisz Polska, jednym słowem. Bo oto nareszcie jakaś
dziedzina, w której jesteśmy najlepsi: zup jemy najwięcej na
świecie. Mamy do nich stosunek lekko maniakalny, i mania ta
przechodzi z pokolenia na pokolenie.” - napisał Wojciech Nowicki w felietonie „Zupa aeterna”.
Chciałabym
się z nim zgodzić, choć na przeszkodzie widzę nowe zwyczaje
kulinarne, przy których zupa idzie w odstawkę. Moje dzieciństwo
natomiast upłynęło pod znakiem zup. Aromatyczny rosół, kwaśne:
szczawiowa, ogórkowa i kapuśniak, fasolowa z której wyławiałam
niejadalną wówczas dla mnie fasolę, znienawidzona brukselkowa i
nieśmiertelna pomidorówka z ryżem. Zupa była podstawą, która
syciła i ogrzewała. Zapewne podobne było w większości polskich
domów. A teraz zachłyśnięci smakami kuchni świata, zapominamy, o
pożywnym, parującym daniu w głębokim talerzu. A przecież nie
tylko w Polsce jadają zupy.
Przeglądam
wypożyczonego z biblioteki „Szefa kuchni po godzinach” Gordona
Ramsaya i czytam przepisy na zupy: zupa kalafiorowa z serem cheddar i
curry, zupa z kasztanami, pasternakiem i jabłkiem, chowder z raków
– hmm... zapowiada się nieźle. Ale i tak ostatecznie stawiam na
prostą, włoską zupę ze swojskim polskim warzywem korzeniowym w
składzie - rzepą. Przerabiam ją jednak po swojemu – do wywaru
dorzucam świeży rozmaryn, nieco gorzki, dzięki rzepie smak zupy
łagodzę śmietaną 18% wymieszaną z zupą już bezpośrednio w
talerzu i dodaję paski daikona (białej rzodkwi). A wszystko
oprószam świeżo zmielonym kolorowym pieprzem. Jest pysznie.
Włoska
zupa z rzepy z daikonem-białą rzodkwią (źródło:Gordon
Ramsay- „Szef kuchni po godzinach”, s. 35; z moimi modyfikacjami)
podaję
proporcje z książki dla 4-6
osób, ja robiłam na oko
kawałek
masła - pominęłam
1
łyżka oliwy
2
plastry dość tłustego boczku pokrojone w plastry – pominęłam
1
średnia cebula, pokrojona w kostkę
450
g rzepy pokrojonej w kostkę o boku 1 cm
150
g ryżu do risotto – użyłam arborio
800
ml bulionu drobiowego lub warzywnego
5-6
czubatych łyżek świeżo startego parmezanu – pominęłam
garść
posiekanych liści pietruszki – pominęłam
moje
dodatki:
igiełki
rozmarynu
śmietana
18%
biała
rzodkiew
świeżo
zmielony pieprz kolorowy
Na
oliwie zeszkliłam cebulę i rzepę, dodałam suchy ryż i prażyłam
przez minutę. Wlałam bulion, dodałam rozmaryn i gotowałam do
miękkości wszystkich składników. Podawałam ze śmietaną
wymieszaną bezpośrednio w talerzu i paskami białej rzodkwi
obsypanej świeżo zmielonym kolorowym pieprzem.
och, tak.zupy to potęga!
OdpowiedzUsuńale ta Twoja to mnie zaskoczyła! podoba mi się. jest taka nietuzinkowa.
Pyszna była ze śmietaną. Twoją też ugotuję :)
Usuńzdecydowanie jest pysznie. ja nie wiem czy Polska to taka zupna, ale prawdą jest, że te nasze szczawiowe, ogórkowe to pycha są i już!
OdpowiedzUsuńZgadzam się! :) Szczawiówa rządzi :)
Usuńooooo tak zdecydowanie lubimy zupy Kochane Oczko ,a wiesz ,że mi się wydaje ,że znowu na szczęście zupy modne są ?
OdpowiedzUsuńBardzo lubię taką modę :) Choć raz jestem na czasie ;))
UsuńJa nadal uwielbiam zupy i bardzo chętnie je gotuję. Zarówno te klasyczne jak i inne. Ciekawie Ci wyszło z tego Ramsay'a :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Spróbuj! :)
UsuńCoś w tym jest,że lubimy takie gorące, sycące zupy :) Fajnie to poskładałaś w apetyczną całość...I pomyśleć ,że te wszystkie składniki znamy od zawsze ....
OdpowiedzUsuńAno właśnie - chyba za rzadko korzystamy z rzepy.
UsuńA ja tam uwielbiam zupy i moje uwielbienie nie zniknie nigdy. Dla mnie to też smak dzieciństwa, przede wszystkim te kwaśne zupy ;)
OdpowiedzUsuńKwaśne zupy są najlepsze :)
Usuńja przynajmniej raz w tygodniu jem zupę na obiad :D
OdpowiedzUsuńO! Prawidłowo! Już Cię lubię :)
Usuńnigdy nie jadłam, jestem ciekawa jak smakuje
OdpowiedzUsuńCiekawie smakuje. Spróbuj :)
Usuń