czwartek, 4 października 2012

"Mówisz zupa - myślisz Polska". Zupa z rzepy z daikonem

„Mówisz zupa - myślisz Polska, jednym słowem. Bo oto nareszcie jakaś dziedzina, w której jesteśmy najlepsi: zup jemy najwięcej na świecie. Mamy do nich stosunek lekko maniakalny, i mania ta przechodzi z pokolenia na pokolenie.” - napisał Wojciech Nowicki w felietonie „Zupa aeterna”.

Chciałabym się z nim zgodzić, choć na przeszkodzie widzę nowe zwyczaje kulinarne, przy których zupa idzie w odstawkę. Moje dzieciństwo natomiast upłynęło pod znakiem zup. Aromatyczny rosół, kwaśne: szczawiowa, ogórkowa i kapuśniak, fasolowa z której wyławiałam niejadalną wówczas dla mnie fasolę, znienawidzona brukselkowa i nieśmiertelna pomidorówka z ryżem. Zupa była podstawą, która syciła i ogrzewała. Zapewne podobne było w większości polskich domów. A teraz zachłyśnięci smakami kuchni świata, zapominamy, o pożywnym, parującym daniu w głębokim talerzu. A przecież nie tylko w Polsce jadają zupy.

Przeglądam wypożyczonego z biblioteki „Szefa kuchni po godzinach” Gordona Ramsaya i czytam przepisy na zupy: zupa kalafiorowa z serem cheddar i curry, zupa z kasztanami, pasternakiem i jabłkiem, chowder z raków – hmm... zapowiada się nieźle. Ale i tak ostatecznie stawiam na prostą, włoską zupę ze swojskim polskim warzywem korzeniowym w składzie - rzepą. Przerabiam ją jednak po swojemu – do wywaru dorzucam świeży rozmaryn, nieco gorzki, dzięki rzepie smak zupy łagodzę śmietaną 18% wymieszaną z zupą już bezpośrednio w talerzu i dodaję paski daikona (białej rzodkwi). A wszystko oprószam świeżo zmielonym kolorowym pieprzem. Jest pysznie.


Włoska zupa z rzepy z daikonem-białą rzodkwią (źródło:Gordon Ramsay- „Szef kuchni po godzinach”, s. 35; z moimi modyfikacjami)

podaję proporcje z książki dla 4-6 osób, ja robiłam na oko

kawałek masła - pominęłam
1 łyżka oliwy
2 plastry dość tłustego boczku pokrojone w plastry – pominęłam
1 średnia cebula, pokrojona w kostkę
450 g rzepy pokrojonej w kostkę o boku 1 cm
150 g ryżu do risotto – użyłam arborio
800 ml bulionu drobiowego lub warzywnego
5-6 czubatych łyżek świeżo startego parmezanu – pominęłam
garść posiekanych liści pietruszki – pominęłam

moje dodatki:
igiełki rozmarynu
śmietana 18%
biała rzodkiew
świeżo zmielony pieprz kolorowy

Na oliwie zeszkliłam cebulę i rzepę, dodałam suchy ryż i prażyłam przez minutę. Wlałam bulion, dodałam rozmaryn i gotowałam do miękkości wszystkich składników. Podawałam ze śmietaną wymieszaną bezpośrednio w talerzu i paskami białej rzodkwi obsypanej świeżo zmielonym kolorowym pieprzem.


16 komentarzy:

  1. och, tak.zupy to potęga!
    ale ta Twoja to mnie zaskoczyła! podoba mi się. jest taka nietuzinkowa.

    OdpowiedzUsuń
  2. zdecydowanie jest pysznie. ja nie wiem czy Polska to taka zupna, ale prawdą jest, że te nasze szczawiowe, ogórkowe to pycha są i już!

    OdpowiedzUsuń
  3. ooooo tak zdecydowanie lubimy zupy Kochane Oczko ,a wiesz ,że mi się wydaje ,że znowu na szczęście zupy modne są ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię taką modę :) Choć raz jestem na czasie ;))

      Usuń
  4. Ja nadal uwielbiam zupy i bardzo chętnie je gotuję. Zarówno te klasyczne jak i inne. Ciekawie Ci wyszło z tego Ramsay'a :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś w tym jest,że lubimy takie gorące, sycące zupy :) Fajnie to poskładałaś w apetyczną całość...I pomyśleć ,że te wszystkie składniki znamy od zawsze ....

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja tam uwielbiam zupy i moje uwielbienie nie zniknie nigdy. Dla mnie to też smak dzieciństwa, przede wszystkim te kwaśne zupy ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja przynajmniej raz w tygodniu jem zupę na obiad :D

    OdpowiedzUsuń
  8. nigdy nie jadłam, jestem ciekawa jak smakuje

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...