Działam ekspresem. Pan R. w środę wspomniał o bułkach, w czwartek nadziałam się na przepis u Trufli, a w piątek pod wieczór wyciągnęłam z piekła gorące sztuki. Na dzisiejsze, noworoczne śniadanie jeszcze były świeże i pyszne.
Przepis jest rewelacyjny i śmiało go Wam polecam. Ciasto rośnie jak głupie i praktycznie żadna z nim robota. Nawet nie trzeba formować kulek. Wystarczy dobry nóż i dobrze omączona stolnica (bułkom bardzo sprzyja ta mąka na wierzchu podczas pieczenia).
Pyszne ze świeżo upieczonym, w niskiej temperaturze – dzięki termometrowi, schabem z paprykowym wierzchem i musztardą z czarną porzeczką.

Bułeczki z suszonymi pomidorami (źródło: Trufla)
6 suszonych pomidorów, w oliwie (użyłam suszonych pomidorów od Kumy Grażyny)
340 ml ciepłej wody
1 łyżeczka drożdży instant
1 łyżeczka soli
3 łyżki białego maku (pominęłam)
350g mąki pszennej chlebowej (typ 720)
100g mąki żytniej jasnej (pełnoziarnista Lubelli do wypieku chleba)
2 łyżeczki miodu lub syropu z agawy (miód wielokwiatowy)
Pomidory zalać wrzątkiem, moczyć przez 30 min., odsączyć i pokroić w paseczki.
Do wody dodać wszystkie składniki oprócz mąk, wymieszać, dodać obie mąki, miksować 3-4min. na średnim biegu (wymieszałam drewnianą łyżką, a potem zagniotłam jeszcze na blacie do jednolitej, nieklejącej się kuli). Miskę z ciastem przykryć folią i odstawić w ciepłe miejsce do wyrastania na ok 2 godz., ciasto ma podwoić objętość. Po tym czasie, ciasto wyjąc na omączony blat, krótko zagnieść.
Ponownie lekko omączyć blat, ułożyć ciasto, oprószyć mąką i dłońmi rozpłaszczyć w prostokątny/ owalny placek o grubości ok. 2 cm. Kroić np. nożem do pizzy (lub zwykłym), w dowolne kawałki. Ułożyć na wyłożonej pergaminem blasze, odstawić w ciepłe miejsce, na ok. 30 min.
Piec w 200st. C, ok. 15-18 min, w zależności od wielkości bułeczek. Studzić na kratce.
Przepis jest rewelacyjny i śmiało go Wam polecam. Ciasto rośnie jak głupie i praktycznie żadna z nim robota. Nawet nie trzeba formować kulek. Wystarczy dobry nóż i dobrze omączona stolnica (bułkom bardzo sprzyja ta mąka na wierzchu podczas pieczenia).
Pyszne ze świeżo upieczonym, w niskiej temperaturze – dzięki termometrowi, schabem z paprykowym wierzchem i musztardą z czarną porzeczką.
Bułeczki z suszonymi pomidorami (źródło: Trufla)
6 suszonych pomidorów, w oliwie (użyłam suszonych pomidorów od Kumy Grażyny)
340 ml ciepłej wody
1 łyżeczka drożdży instant
1 łyżeczka soli
3 łyżki białego maku (pominęłam)
350g mąki pszennej chlebowej (typ 720)
100g mąki żytniej jasnej (pełnoziarnista Lubelli do wypieku chleba)
2 łyżeczki miodu lub syropu z agawy (miód wielokwiatowy)
Pomidory zalać wrzątkiem, moczyć przez 30 min., odsączyć i pokroić w paseczki.
Do wody dodać wszystkie składniki oprócz mąk, wymieszać, dodać obie mąki, miksować 3-4min. na średnim biegu (wymieszałam drewnianą łyżką, a potem zagniotłam jeszcze na blacie do jednolitej, nieklejącej się kuli). Miskę z ciastem przykryć folią i odstawić w ciepłe miejsce do wyrastania na ok 2 godz., ciasto ma podwoić objętość. Po tym czasie, ciasto wyjąc na omączony blat, krótko zagnieść.
Ponownie lekko omączyć blat, ułożyć ciasto, oprószyć mąką i dłońmi rozpłaszczyć w prostokątny/ owalny placek o grubości ok. 2 cm. Kroić np. nożem do pizzy (lub zwykłym), w dowolne kawałki. Ułożyć na wyłożonej pergaminem blasze, odstawić w ciepłe miejsce, na ok. 30 min.
Piec w 200st. C, ok. 15-18 min, w zależności od wielkości bułeczek. Studzić na kratce.
EDIT: Moje uwagi po wielokrotnym pieczeniu:
1. Zamiast bułek formuję teraz 3 małe bochenki, które przed włożeniem do piekarnika nacinam nożem w trzech miejscach na skos.
2. Używam dowolnie różnych mąk, np. 250 g mąki pszennej typ 480 z 200 g mąki: żytniej razowej, mąki orkiszowej, pszennej razowej - jakie mam pod ręką. Lub 450 g samej mąki pszennej.
3. Jeżeli nie mam miodu - zastępują go cukrem.
4. Wodę redukuję do 300 ml
Jakie ładne buły Siostra:).
OdpowiedzUsuńPyszne to Wasze sniadanie.
A w ogóle to najlepszego w Nowym Roku!:)))
te bułki i ten słoiczek pełen różu - kuszące śniadanie.
OdpowiedzUsuńAle pysznie wyglądaja!
OdpowiedzUsuńSuper Ci wyszły ! A ja tak dawno bułek nie robiłam, pora to naprawić :)
OdpowiedzUsuńojej, piękne!
OdpowiedzUsuńwspaniałe te bułki. i śniadanie noworoczne jak dla mnie idealne.
piękne wyszły :) może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńa ja dziś przespałam cały dzień :) przejęłam kaca od Brzózka- zasnęłam o 3 w nocy a wstałam o 18 ;p
Super przepis, też się na niego ostatnio natknęłam, muszę w końcu wypróbować:)
OdpowiedzUsuńTe buły też wpadły mi w oko. Będę musiała wypróbować, szczególnie po takiej apetycznej zachęcie z Twojej strony:)
OdpowiedzUsuńSi--->buły są drożdżowe, skuś się - bez pomidorów, ale za to z posmarowane dżemiksem będą w dechę :)
OdpowiedzUsuńKarotkowa--->a pewnie, że tak! sama się skusiłam, choć różu nie trawię ;)
Dusia--->miło mi :)
Kumo--->ja też daaaawno nie robiłam, a teraz proszę :)
Karmelitko--->idealniejszy byłby chyba tylko omlet Pana R. :)
Princi--->na pewno piłaś tylko soczek? bo mówiłaś, że jakąś mgłę przed oczami widziałaś ;P
Burczy i Korniku--->bardzo je Wam polecam :) Nie spodziewałam się, że takie fajne wyjdą :)
pozdrawiam!
Kor
Jak wypadnie jakieś kulinarne spotkanie u Madzi to może przytaszczysz małe zawiniątko z bułami? :)
OdpowiedzUsuńPiękniste
OdpowiedzUsuńPola--->jak nam się uda kiedyś w końcu znowu spotkać, to pewnie :)
OdpowiedzUsuńKabamaiga--->one nie tylko ładne są, ale i dobre :)
pozdrawiam
O matko i córko... świeżymi bułkami po oczach, gdy człowiek już nawet nie pamięta, kiedy ostatni raz bułki z pieca wyjmował...
OdpowiedzUsuńZazdrość niewymowna mnie tu zżera. :D
Uściski!
Niech Cię nie zżera Małgoś, lepiej Ty wgryź się w bułkę :)
OdpowiedzUsuńOo, jakie fajnie buły :D Świetnie wyglądają.
OdpowiedzUsuńBułki z suszonymi pomidorami - mniam. Ciekawe czy warto dodać oliwek do przepisu.
OdpowiedzUsuńMileno--->one nie tylko wyglądają ;)
OdpowiedzUsuńMarto--->oczywiście, że oliwki pasują :) Tylko warto je pokroić na plasterki :)
pozdrawiam
Bardzo mi się podobają takie bułeczki !
OdpowiedzUsuńZ tą mąką na wierzchu wyjątkowo im do ... twarzy :) ( hmm... czy bułeczki mogą mieć twarz ...? ;) )
A może do wierzchu? ;) (roboczo zakładając, że bułka ma spód i wierzch ;))
OdpowiedzUsuńTe bułeczki wyglądają przepięknie, na 1 rzut oka myślałam że są kupione! pzodrawiam:)
OdpowiedzUsuńA tu niespodzianka, bo domowe! ;) Zresztą polecam - upiecz, bo są szybkie i proste, a dobre :)
OdpowiedzUsuńa powiedz moja droga co to tam w tym słoiku jest?
OdpowiedzUsuńNapisałam przeca - musztarda z czerwoną porzeczką. Aby ją zdobyć, trzeba się wybrać na wycieczkę do Almy haha! ;)
OdpowiedzUsuńChodzą mi po glowie...
OdpowiedzUsuńTo niech wejdą do piekła ;)
UsuńA potem u mnie było z tym tak:
http://belkoty.blogspot.com/2012/01/ekonomia-gastronomia-saatka-z-serem.html
http://belkoty.blogspot.com/2012/04/sone-sniadania-z-warzywami-placuszki-z.html
dziękuję za przepis! bardzo często z niego korzystam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Ja również dość często z niego korzystam i równie często modyfikuję: mieszam mąki (np. pół na pół orkiszowa z pszenną, albo 1/4 żytniej z resztą pszennej), dodaję przyprawy (np. oregano), czasem kroję bułki, a najczęściej formuję 3 chlebki z nacięciami jak tutaj:
Usuńhttp://belkoty.blogspot.com/2012/04/sone-sniadania-z-warzywami-placuszki-z.html
Pozdrawiam