Kiedy nachodzi ochota na kisiel lub budyń niekoniecznie trzeba biec do sklepu. Deser można zrobić samodzielnie od początku do końca, to nic trudnego.
Pierwszy kisiel zrobiłam kilka lat temu, kiedy sezon truskawkowy był w pełni, a ja szukałam innych sposobów utylizacji sporej ilości truskawek inaczej niż jako nadzienie ciasta, składnik sosu do makaronu lub jogurtowego koktajlu. I tak to się zaczęło. Potem, zimową porą przyszedł czas m. in. na kisiel żurawinowy i kawowy.
Wystarczy mieć pod ręką trochę owoców lub tylko sok, wodę i mąkę ziemniaczaną. Najpierw doprowadzić do wrzenia owoce z płynem (i cukrem), a potem połączyć z wymieszaną w zimnej wodzie mąkę ziemniaczaną.
Stosuję proporcje owoców z wodą lub sok do wymieszanej z wodą mąki ziemniaczanej około 5:1. Wszystko oczywiście zależy od owoców i od tego jak bardzo rzadki lub gęsty ma być ostatecznie kisiel.
A potem można go połączyć z pasującą do kisielu żelującą się tapioką.
A gdy wodę zamieni się na mleko – wtedy zamiast kisielu wychodzi nam budyń :)
Kisiel i budyń, które widzicie na zdjęciach poniżej zrobiłam z jagodami z sokiem ze słoiczka, który dostałam od rodzicielki. Mama zawsze w jagodowym sezonie, kupuje część owoców specjalnie po to, aby je potem wpakować do słoików na zimę. Świeże jagody zasypuje w słoiczku cukrem. Cukier sprawia, że owoce puszczają sok, dzięki temu słoik skrywa dwa dobra w jednym pojemniku. Proporcja cukru do owoców wynosi ok 1 szklanka cukru na 1 litr owoców.
A kiedy budyń jest gotowy, można zrobić tartę z kremem budyniowym. Ale jeszcze lepiej pasują krakersy. Słodki budyń z aromatem wanilii (z przepisu Marty Gessler) świetnie komponuje się z lekko słonym smakiem ciastek. Zresztą – sami spróbujcie :)
Kisiel jagodowy z tapioką (pomysł własny)
sok z jagodami ze słoiczka
woda
mąką ziemniaczana
tapioka
cukier
W rondelku zagotowałam z odrobiną wody sok jagodowy z owocami. Kiedy zawrzało dolałam wymieszaną w zimniej wodzie mąkę ziemniaczaną (ok 1/5 wody z mąką do zawartości płynu w rondelku). Szybko wymieszałam i potrzymałam na ogniu ok 30 sekund.
Tapiokę namoczyłam i zagotowałam w osłodzonej wodzie. Była gotowa, kiedy kulki stały się szkliste, miękkie i wchłonęły wodę.
Budyń jagodowy (pomysł własny)
sok z jagodami ze słoiczka
mleko
mąka ziemniaczana
W rondelku zagotowałam z mlekiem sok jagodowy z owocami. Kiedy zawrzało dolałam wymieszaną w zimnym surowym mleku mąkę ziemniaczaną (ok 1/5 wody z mąką do zawartości płynu w rondelku). Szybko wymieszałam i potrzymałam na ogniu ok 30 sekund.
Krakersy z kremem waniliowym kremem budyniowym (przepis na krem autorstwa Marty Gessler, źródło: Wysokie Obcasy z 30. lipca 2011 r.)
0,5 litra mleka
120 g cukru (sugeruję dać ok 80-100 g, bo krem wychodzi bardzo słodki)
po 2 łyżki mąki pszennej i ziemniaczanej
200 g masła
laska wanilii
2/3 mleka zagotowałam z cukrem, a 1/3 zimnego mleka wymieszałam dokładnie z obiema mąkami. Do wrzącego mleka wlałam mleko z mąką i mieszałam. Następnie mieszając dodawałam pokrojone w małe kostki masło i zeskrobane ziarenka wanilii. I zostawiłam na ogniu na ok 30 sekund.
Gotową masę wylałam na słone krakersy i przykryłam kolejną warstwą ciastek. Schłodziłam deser w lodówce.
Desery dodaję do akcji Neoflam w kategorii: Domowy kisiel lub budyń

podobają mi się zdjęcia ;]
OdpowiedzUsuńtorebkowe kisiele, pełne chemii, a domowe? samo zdrowie! jaaa. cudowny taki kisielek ;]
Nie znoszę niczego z torebki!
OdpowiedzUsuńDobrze,że propagujesz naturalne składniki.
Pycha.
to ja poproszę tapiokę najpierw ,a potem te dwa pozostałe
OdpowiedzUsuńWszystko mi się podoba. Taki kisielek jagodowy albo budyń chętnie bym zjadła.
OdpowiedzUsuńA wiesz co mnie urzekło? Te guziczki kolorowe na zdjęciu, a do czego one są? Cudne :)
Deserek z krakersów -mniaaaamku, swietny!:)
Domowe the best! Uwielbiam, ach jakiej ochoty nabrałam na cos słodkiego!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
M.
Pysznie!
OdpowiedzUsuńKisiel żurawinowy ostatnio uskuteczniałam. A zamrażarce kilka worków jagód, no więc ten budyń to jest to :)
OdpowiedzUsuńIle u Ciebie pyszności, Oczko! Mam tapiokę, ale takie większe kuleczki i nie mam co z nimi zrobić. gdybym jeszcze jagody miała..
OdpowiedzUsuńbudyń jagodowy super!
Też robię naturalne kisiele i budynie. A w sezonie wkładam jagody do słoiczka - w zeszłym roku było malutko i ni dałam rady, za to mam tak zrobione maliny.
OdpowiedzUsuńIle pyszności zrobiłaś Oczko ! Najbardziej podoba mi się budyń malinowy :)
świetnie wygląda ten deser z tapioką!
OdpowiedzUsuńWielkie dzieki za przepis, nigdy jeszcze nie zrobilam budyniu nie z proszku.
OdpowiedzUsuńKarmelitko--->skoro domowy jest tak prosty w przygotowaniu i ma taką możliwość wyboru smaków, że ten ze sklepu nie jest już taki atrakcyjny :)
OdpowiedzUsuńAmber--->nie sztuka zrobić coś z gotowca, prawda? :)
Alutka--->ja tapiokę chcę teraz trochę pożenić z zupą :)
Sisi--->guziczki, Mła zwykle służą do zapinania lub... rozpinania ;)
Moni--->to gotuj mleko! :)
Kamila--->zgadzam się! ;)
Kabamaiga--->żurawinowy, lekko kwaskowy jak na razie smakował mi najbardziej :)
Korniku--->zamiast jagód weź coś innego :)
Kumo--->malinowy? Jeszcze nie robiłam, ale planuję na lato - podobnie jak jeżynowy :)
Jswm--->dzięki :)
Marta--->proszę bardzo, pamiętaj tylko, że moje proporcje to nie jest contans ;) Wszystko zależy od tego jak bardzo chcesz mieć gęsty lub rzadki ten budyń. Powodzenia :)
pozdrawiam!
Alez cudny kolor tego jagodowego budyniu!!!
OdpowiedzUsuńCo do truskawek zas, to nigdy nie szukam dodatkowych sposobow ich utylizacji - najwiecej ich przerabiam na koktajl wlasnie i zywie sie nim na okraglo ;)
(na kilkogram truskawek tylko jeden maly jogurt, mniam :))
Usciski!
I milego weekendu zycze :)
Beatko, w kwestii truskawek, to jeszcze lubię je jadać z mozarellą i świeżą bazylią. Ale do lata jeszcze ciut ;)
OdpowiedzUsuńściskam
Ten budyń wtrząchnęłabym jednym kęsem :)
OdpowiedzUsuńCo za kolor Pani!
PS Lola się domaga by o Niej napisano :D
Pani! Futro będzie, niech tylko ciastka upiekę :)
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz jak zazdraszczam ci tych jagód :)
OdpowiedzUsuńZostał mi ostatni słoiczek - mogę Ci sprezentować :)
OdpowiedzUsuń