A co na to Lec? –--> "Czasem trzeba okres między przeszłością a przyszłością przeżywać w jakimś zastępczym czasie gramatycznym."

Seksowne korzenie
Przyznaję się bez bicia – pierwotnie miałam pierniczyć pierniczki. Ale ostatecznie wyszła czekolada. Po pierwsze – bo byłam leniwa, i w związku z tym nie chciało mi się bawić w wycinanki. Po drugie: zabrakło mi do pierniczenia towarzystwa Małego Pana**. Nic straconego – jeszcze będziemy kształtować misie i inne serca. Tymczasem postanowiłam sprofanować seksowne*** przyprawą do piernika. W tym celu po ubiciu 3 jajc z połową szklanicy cukru, odważyłam się (po odważeniu ilości mąki, która w szklance zajmuje 1/3 jej wysokości) dorzucić solidną porcję przyprawy piernikowej. Wszystko wymieszałam na zjednoczenie, by na koniec dorzucić jeszcze rozpuszczoną na parze tabliczkę gorzkiej czekolady z masłem (100g). Znowu zamieszanie i do piekła na 20 min w upiornie gorących 180 stopniach. Na koniec jeszcze tylko polewa – znowu postąpiłam niezbyt wychowawczo i pozwoliłam rozpuścić się na parze drugiej tabliczce gorzkiej czekolady z taką ilością masła tak, aby wspólnie tworzyli coś na kształt odpowiedniego do bycia polewą na cieście. Hmm, moja profanacja wyszła na tyle dobra, że już mam w planach kolejny grzech w stosunku do seksownego. Ale o tym inną razą. Tymczasem się częstują śmiało spierniczonym.
* Anka Kowalska – "Pestka"
** któremu – tak bajdełejem – nie wyszła pogodowa przepowiednia. Mówił, że dzisiaj będzie śnieg "bo Mikołaj przyjedzie na sankach". A tu lipa – deszcz w sensie, miast śniegu.
*** jeżeli jest jeszcze ktoś, kto nie wie, co to seksowne, niech rzuci oczkiem do SSN: Słownika Słów Niezrozumiałych


ojej , kto powrócił !!!!
OdpowiedzUsuńOczko kochane mogę ciebie wycałować?!
A pewnie! Całuj, całuj! ;)))
OdpowiedzUsuńNo to sobie seksownie popierniczyłaś! Strasznie to apetycznie wygląda, zapamiętam to sobie i zrobię, jak czas pozwoli :)
OdpowiedzUsuńNo i bardzo fajne seksowne:)
OdpowiedzUsuńDla mnie przyprawa do piernika jest za ostra. Musi być tylko odrobinę, więcej jest dla mnie nie zjadliwe :) A to ciastko ze zdjęcia mmmmhhhmm :)
OdpowiedzUsuńTo ja takie bym, bo takie lubię. Ale dlaczego tu się tak brzydko wyraża?! No ja mówię, ta młodzież. Czy zamiast "pierniczyć piernika" nie można było powiedzieć "zlekceważyć starszego jegomościa"? A zamiast "zabrakło mi do pierniczenia towarzystwa Małego Pana"... na przykład... a, mniejsza z tym.
OdpowiedzUsuńGrażka ---> z seksownym, jak z szybkim numerkiem - dużo czasu nie wymaga ;)
OdpowiedzUsuńWiedźmo :) ---> :) dzięki! za kolejne pierniczenie :)
Mężczyzno---> to zamiast piernikowej sam cynamon też się nada.
Antonio---> tam od razu brzydko, czepiasz się szczegółów! ;P Ale to lekceważenie - nie ukrywam, spodobało mi się ;)
O matko! A ja zawsze marzyłam o wyprodukowaniu takiej polewy jak np. ta Twoja :). Bardzo to do mnie przemawia ;)...
OdpowiedzUsuńWięc nie opieraj się jej dłużej :)
OdpowiedzUsuńO, prawdziwie seksownie zgryzione ciacho ;P A gdzie kawałek dla mnie? :)))
OdpowiedzUsuńBuziak Mała :***
No czekają przecież! - z tyłu ;)
OdpowiedzUsuńMniam, no Sis, ale Ty kusisz, Kusicielko!
OdpowiedzUsuńPiękne, pyszne, seksowne...czego chcieć więcej?
Buźka:***
Towarzystwa do zjedzenia :)
OdpowiedzUsuńSeksowanie nadgryzione to ciacho :) Az sie zabki odznaczyly :))
OdpowiedzUsuńJa się zgłaszam!:)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej wiadomo, że je mam - te zęby w sensie ;)
OdpowiedzUsuńSis---> do towarzystwa? Barrrrdzo chętnie Moje Słońce. Bajdełejem - fajny napis markerem dzisiaj na graffiti wyczaiłam, zaraz Ci m@upą podrzucę :)
OdpowiedzUsuńNo całkiem, całkiem to wygląda smacznie:) A ja seksowne bardzo bardzo lubię, a najchętniej w połączeniu z serem;) A takie sprofanowane jak smakowało?
OdpowiedzUsuńTo jest straszna profanacja, okropna i niewybaczalna Oczku! I seksowna za razem, ze od razu chce sie sporbowac - swietny pomysl!
OdpowiedzUsuńSwoja droga uzycie slowa "seksowny" w Twym wpisie jest ujmujace, nieczesto towarzyszy brownies, a zdecydowanie powinno! Usciski :*
Ach, Sis, właśnie odebrałam @ :) Fajne to!:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Słońce :***
Ati---> z serem mówisz? Też spróbuję, bo profanacja okazała się pyszną ;)
OdpowiedzUsuńBasiula--->ja już nawet zapomniałam, że to brownies, a nie seksowne ;)
Sis---> hyhy! wiedziałam, że Ci się spodoba :)
ekhm ekhm takie mi bełkoty a do mnie dopiero teraz doszły słuchy że Oczko nowy blog ma, i podobnie jak u mnie z kociową nutką:D
OdpowiedzUsuńczy to seksi gryz Normana? :]
Sie nie wie, bo się Pasty nie czytało ;)P
OdpowiedzUsuńNorman nie zdążył - ugryzło kocie oczko ;)
"Pestka" i ciasto czekoladowe, czyż moze być lepsze połaczenie?!
OdpowiedzUsuńDla mnei nie. Pierwsze to mój nr 1 wsród ksiażek, drugie-wśród ciast.
O proszę! Najpierw bliny, potem wątróbka - teraz to tutaj! :))) No miód normalnie na moje serce. Przebieram niecierpliwie kopytkami na ten styczniowy babiniec :)
OdpowiedzUsuń