Pora na muffinki. Papilotki to jednak świetna sprawa. Kiedyś bawiłam się w smarowanie foremek masłem, ale papierki znacznie upraszczają sprawę.
Natomiast same muffinki są lekko wilgotne, a żurawina je nieco dosładza. Poszły migiem.
Muffinki bananowe z żurawiną i białą czekoladą (źródło: Ugotuj to z moimi modyfikacjami)
125 g masła
120 g cukru pudru (ograniczyłam ilość o 40g)
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (wyskrobałam laskę wanilii)
3 dojrzałe banany (3 mniejsze)
4 łyżki kwaśnej śmietany
2 jajka
1 łyżeczka sody
1/2 łyżeczki proszku
300 g mąki
40 g posiekanej suszonej żurawiny
50 g posiekanej białej czekolady
Rozpuścić masło. Ściągnąć z palnika, dodać cukier, wanilię, rozgniecione banany. Wlać śmietanę, dodać jajka i wymieszać. Dodać sodę, proszek, mąkę, wymieszać. Na końcu wrzucić żurawinę i białą czekoladę, wymieszać.
Piec około 20 minut w temperaturze 180ºC, aż będą miały jasnozłoty kolor.
sobota, 10 września 2011
Muffinki. Banan, żurawina, biała czekolada.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I nie została ani jedna? ;))
OdpowiedzUsuńAni okruszek ;)
OdpowiedzUsuńOczkowym migiem? ;p
OdpowiedzUsuńOczkowym to byłoby mrugnięciem ;) Pamiętaj, że w domu jest jeszcze jedna chętna paszcza (oprócz oczkowej) na łakocie ;)
OdpowiedzUsuńoooo jaka wypasiona wersja i biała czekolada i żurawiny , mniam
OdpowiedzUsuńNo, a dzisiaj Alutka biała i żurawina zasiliły ciasteczka owsiane, które właśnie wyszły z piekła :)
OdpowiedzUsuńPyszne Siostra! :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, ja bardzo lubię żurawinkę:)
Buziole muffinkowa Sis :*
I ja lubię - bardzo bardzo :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe muffinki!
OdpowiedzUsuń:) To prawda, były dobre.
OdpowiedzUsuńa ciasteczka to jeszcze chyba lepsze niż mufiny co?
OdpowiedzUsuńDla mnie muffiny, dla Pana R. chyba jednak ciastka.
OdpowiedzUsuńOczko, swietne! I do mnie te smaki bardzo przemawiaja :)
OdpowiedzUsuńA papilotki to faktycznie praktyczny wynalazek ;)
Pozdrawiam serdezcnie!
Racja, Beatko. Od kiedy ich używam, dziwię się, że kiedyś porywałam się na smarowanie foremek.
OdpowiedzUsuńbuziaki
Biała czekolada,żurawiny...musiały być bardzo smaczne muffinki;)
OdpowiedzUsuńPołączenie żurawiny i białej czeko w muffinkach to pyszność, która rozumie się sama przez się:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię zemi!
Monisio i Ewelajno--->właśnie w takiej postaci mogę jeść białą czekoladę, bo w postaci tabliczki jest dla mnie za słodka.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Nie dziwię się , że poszły migiem - sama bym Ci zwinęła co najmniej dwie ;)
OdpowiedzUsuńTyle dobrych rzeczy w środku ... :)
nie dziwię się, że tak szybko wyszły :))
OdpowiedzUsuńYummy & Tasty
Wyskrobałam laskę wanilii
OdpowiedzUsuń:))))))))))
Kocham Cię :)
Abberko, Małgo--->mi szczególnie pasowała ta żurawina :)
OdpowiedzUsuńPola--->masz buziaka ;)*
Skusiła mnie Twoja nadziewana papryka, ale te muffinki jednak zawładnęły mym sercem (i żołądkiem) bardziej :D
OdpowiedzUsuńPo obiedzie może się jeszcze znaleźć miejsce na słodki deser ;)
OdpowiedzUsuńjak ty to robisz, że twoje muffiny mają taki ładny kapelutek?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kapelutek, hehe ;) Zwyczajnie - napełniłam papilotki do samego końca - ciasto nie ma wyjścia, musi się piąć w górę nakładając kapuletek ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam