niedziela, 9 października 2011

Gotowanie z Jarkiem Uścińskim w t-barze Dilmah - cejlońskie curry w 3 wersjach

Pierwsze spotkanie w t-barze Dilmah na Szpitalnej 5 było bliższym zapoznaniem się z marką Dilmah oraz możliwością degustacji herbat i drinków, które zajęły podium w konkursie somelierskim. Natomiast w piątek było to, co blogerki kulinarne lubią najbardziej – gotowanie.
Na wstępie informuję, że spotkania w t-barze odbywają się co tydzień w piątek lub sobotę – wstęp jest wolny, a pełny program znajdziecie tutaj.

Natomiast w ostatni piątek spotkanie odbyło się pod hasłem: „Gotowanie po cejlońsku z Jarkiem Uścińskim. Wieczór opanowało curry w trzech wersjach. Najpierw Pan Jarek przygotował curry podstawowe, następnie curry z rybą i ananasem i ostatnie – curry z kurczakiem i mango. I powiem szczerze – co wersja to lepsza, szczególnie posmakowała mi ostatnia – również dzięki dodaniu do dania soku z cytryny (limonki), który cudownie podkręcił smak dania (to podobnież jak dodanie tegoż soku do zupy rybnej – smak bardzo zyskuje).

Podczas gotowania nieustannie poruszaliśmy mnóstwo kulinarnych tematów. A na dowód tego, że spotkanie było bardzo udane i smaczne niech świadczy to, że spotkanie, na które organizatorzy zakładali 1 godzinę (18.30-19.30), skończyło się 2 godziny później, niż było w planie :)

Poniżej przedstawiam Wam przepisy Pana Jarka Uścińskiego, które zostały wykorzystane na spotkaniu (Szelko, dziękuję za skan). Polecam. Sama też planuję powtórzyć te dania niedługo w swojej kuchni.




Curry cejlońskie podstawowe warzywne

100 g świeżego siekanego imbiru
300 g dyni (duże kostki 3cmx3cm)
150 g czerwonej cebuli (kostka 1cmx1cm)
200 g świeżej papryki -kolor mix (kostka 3 cmx3cm)
główka czosnku lekko sieknięta
0,5 szkl masła klarowanego
pieprz cayenne lub 1 pikantna papryczka chili
1 łyżka stołowa żółtej pasty curry
kilka liści curry
250 g mleka kokosowego
sok z jednej limonki
odrobina trawy cytrynowej
1 kokos świeży, rozbity
odrobina trawy cytrynowej
1 łyżka ziaren gorczycy
1 laska cynamonu
1 łyżka kolendry
kumin
anyż
kardamon
kurkuma
sól, pieprz

Curry cejlońskie z kurczakiem i mango

składniki z podstawowego curry (bez dyni)
200 g świeżego mango w dużej kostce
300 g piersi kurczaka w dużej kostce

Curry cejlońskie z ananasem i rybą

składniki z podstawowego curry
300 g filetów z ryby (halibut, dorsz)
200 g świeżego ananasa (duża kostka)


Przygotowanie:

Na masło klarowane wrzucone zostały przyprawy: kumin, kardamon, anyż, gorczyca, kolendra. Po chwili została dorzucona cebula, czosnek i imbir (i chyba pasta curry – nie notowałam, szukam w pamięci ;)). Następnie: dynia, papryka, połamany cynamon, trawa cytrynowa i mleko kokosowe. Na koniec: sok z limonki (cytryny), kurkuma, sól i pieprz.
W zasadzie początek w każdym curry był taki sam, w curry z kurczakiem dodaje się pod koniec jeszcze kurczaka, a później mango. W curry z rybą analogicznie: do podstawowego ryba, a na koniec ananas.




19 komentarzy:

  1. Oj, teraz podwójnie żałuję, że nie mogłam być :( To curry z mango i kurczakiem, mniam! Do zobaczenia w Gdańsku Oczku! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje mi się, że pasta curry nie była tam wcale wrzucana, bo powstała z tych wszystkich przypraw i dodatków, które pan Jarosław wrzucił na patelnię. Ale mogłam coś przeoczyć...
    A rozmowy rzeczywiście były bardzo wciągające i po prostu nie dało się wyjść wcześniej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Komarko--->już się cieszę na spotkanie :)

    Olu--->nie notowałam, więc nie bardzo pamiętam, może rzeczywiście pasta ostatecznie nie była dodawana - ręki nie dam sobie uciąć ;) pewnie więcej mogłaby powiedzieć Szelka, bo ona na bieżąco notowała. Może to jest właśnie metoda? ;) Przemyślę sprawę kajecika ;))

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podobało to gotowanie, bo ja uwielbiam curry. Obok spaghetti i paelli, jest to danie najczęściej powtarzajace się w mojej kuchni. W róznych wersjach kolorystycznych. Zawsze podaje do niego jogurt i cząstki cytryn. Nigdy jednak nei robiłam curry z rybą i bardzo mi smakowało połączenie jej z ananasem. I Ola ma rację, pasta powstawała na bieżąoo. :-) Twoja notka smakowita. :-)) Uściski :-))

    OdpowiedzUsuń
  5. Zuza, u nas też często gości curry, ale nigdy z tak bogatą listą składników. Dzisiaj na ten przykład było curry z brokułami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Doobra to następnym razem idę z Wami!! :)
    Tralalala do zobaczyska w sobotę! :)
    Mam piec sernik? :D

    OdpowiedzUsuń
  7. To moja córka chętnie, by się u Was wczoraj stołowała. :-)) Uwielbia brokuły. :-))

    OdpowiedzUsuń
  8. Hm, na zdjęciu M. na tacce do curry warzywnego - czerwona pasta curry, jak byk. ;-))

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, dobrze macie w tej Wawie, dzieje się... Wszystkie trzy wersje palce lizać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne to wszystko :) Aż chce się przyjśc :) Myślę że odwiedzić czas ten t-bar żeby sprawdzić jak to tam wszystko wygląda u tej Dilmah :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Żałuję, że musiałam wcześniej wyjść, wszystko wygląda pysznie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam :) Pozdrawiam i zapraszam na swojego świezutkiego bloga. Zainspirowany Paniami postanowiłem w końcu sam spróbować swoich sił i podzielić się paroma przepisami :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pola--->chodź na Kurta! :)

    Zuza--->czerwona mówisz? Pewnie były przetasowania między wysłaniem listy produktów, a dniem gotowania ;)

    Grażka--->przyznaję, chwalę sobie życie stoliczne :)

    Anonimie--->pewnie, pewnie!

    Grace--->no rzeczywiście, musiałaś wyjść, kiedy najlepsze dopiero było przed nami...

    Marcinie--->byłam, widziałam, napisałam! ;) Do przeczytania! :)


    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. och jak ja lubię curry. po prostu ogólnie. każde dobre :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też! Lubię też zupę z pastą curry :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ha! Kurta Sz. ;) Chodź Pani z nami za 2 tygodnie ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...