Pierwsze spotkanie w t-barze Dilmah na Szpitalnej 5 było bliższym zapoznaniem się z marką Dilmah oraz możliwością degustacji herbat i drinków, które zajęły podium w konkursie somelierskim. Natomiast w piątek było to, co blogerki kulinarne lubią najbardziej – gotowanie.
Na wstępie informuję, że spotkania w t-barze odbywają się co tydzień w piątek lub sobotę – wstęp jest wolny, a pełny program znajdziecie tutaj.
Natomiast w ostatni piątek spotkanie odbyło się pod hasłem: „Gotowanie po cejlońsku z Jarkiem Uścińskim”. Wieczór opanowało curry w trzech wersjach. Najpierw Pan Jarek przygotował curry podstawowe, następnie curry z rybą i ananasem i ostatnie – curry z kurczakiem i mango. I powiem szczerze – co wersja to lepsza, szczególnie posmakowała mi ostatnia – również dzięki dodaniu do dania soku z cytryny (limonki), który cudownie podkręcił smak dania (to podobnież jak dodanie tegoż soku do zupy rybnej – smak bardzo zyskuje).
Podczas gotowania nieustannie poruszaliśmy mnóstwo kulinarnych tematów. A na dowód tego, że spotkanie było bardzo udane i smaczne niech świadczy to, że spotkanie, na które organizatorzy zakładali 1 godzinę (18.30-19.30), skończyło się 2 godziny później, niż było w planie :)
Poniżej przedstawiam Wam przepisy Pana Jarka Uścińskiego, które zostały wykorzystane na spotkaniu (Szelko, dziękuję za skan). Polecam. Sama też planuję powtórzyć te dania niedługo w swojej kuchni.
Curry cejlońskie podstawowe warzywne
100 g świeżego siekanego imbiru
300 g dyni (duże kostki 3cmx3cm)
150 g czerwonej cebuli (kostka 1cmx1cm)
200 g świeżej papryki -kolor mix (kostka 3 cmx3cm)
główka czosnku lekko sieknięta
0,5 szkl masła klarowanego
pieprz cayenne lub 1 pikantna papryczka chili
1 łyżka stołowa żółtej pasty curry
kilka liści curry
250 g mleka kokosowego
sok z jednej limonki
odrobina trawy cytrynowej
1 kokos świeży, rozbity
odrobina trawy cytrynowej
1 łyżka ziaren gorczycy
1 laska cynamonu
1 łyżka kolendry
kumin
anyż
kardamon
kurkuma
sól, pieprz
Curry cejlońskie z kurczakiem i mango
składniki z podstawowego curry (bez dyni)
200 g świeżego mango w dużej kostce
300 g piersi kurczaka w dużej kostce
Curry cejlońskie z ananasem i rybą
składniki z podstawowego curry
300 g filetów z ryby (halibut, dorsz)
200 g świeżego ananasa (duża kostka)
Przygotowanie:
Na masło klarowane wrzucone zostały przyprawy: kumin, kardamon, anyż, gorczyca, kolendra. Po chwili została dorzucona cebula, czosnek i imbir (i chyba pasta curry – nie notowałam, szukam w pamięci ;)). Następnie: dynia, papryka, połamany cynamon, trawa cytrynowa i mleko kokosowe. Na koniec: sok z limonki (cytryny), kurkuma, sól i pieprz.
W zasadzie początek w każdym curry był taki sam, w curry z kurczakiem dodaje się pod koniec jeszcze kurczaka, a później mango. W curry z rybą analogicznie: do podstawowego ryba, a na koniec ananas.
niedziela, 9 października 2011
Gotowanie z Jarkiem Uścińskim w t-barze Dilmah - cejlońskie curry w 3 wersjach
Wpis:
curry,
wpis z marką
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oj, teraz podwójnie żałuję, że nie mogłam być :( To curry z mango i kurczakiem, mniam! Do zobaczenia w Gdańsku Oczku! ;)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że pasta curry nie była tam wcale wrzucana, bo powstała z tych wszystkich przypraw i dodatków, które pan Jarosław wrzucił na patelnię. Ale mogłam coś przeoczyć...
OdpowiedzUsuńA rozmowy rzeczywiście były bardzo wciągające i po prostu nie dało się wyjść wcześniej :)
Komarko--->już się cieszę na spotkanie :)
OdpowiedzUsuńOlu--->nie notowałam, więc nie bardzo pamiętam, może rzeczywiście pasta ostatecznie nie była dodawana - ręki nie dam sobie uciąć ;) pewnie więcej mogłaby powiedzieć Szelka, bo ona na bieżąco notowała. Może to jest właśnie metoda? ;) Przemyślę sprawę kajecika ;))
pozdrawiam!
Bardzo mi się podobało to gotowanie, bo ja uwielbiam curry. Obok spaghetti i paelli, jest to danie najczęściej powtarzajace się w mojej kuchni. W róznych wersjach kolorystycznych. Zawsze podaje do niego jogurt i cząstki cytryn. Nigdy jednak nei robiłam curry z rybą i bardzo mi smakowało połączenie jej z ananasem. I Ola ma rację, pasta powstawała na bieżąoo. :-) Twoja notka smakowita. :-)) Uściski :-))
OdpowiedzUsuńZuza, u nas też często gości curry, ale nigdy z tak bogatą listą składników. Dzisiaj na ten przykład było curry z brokułami :)
OdpowiedzUsuńDoobra to następnym razem idę z Wami!! :)
OdpowiedzUsuńTralalala do zobaczyska w sobotę! :)
Mam piec sernik? :D
To moja córka chętnie, by się u Was wczoraj stołowała. :-)) Uwielbia brokuły. :-))
OdpowiedzUsuńHm, na zdjęciu M. na tacce do curry warzywnego - czerwona pasta curry, jak byk. ;-))
OdpowiedzUsuńOj, dobrze macie w tej Wawie, dzieje się... Wszystkie trzy wersje palce lizać :)
OdpowiedzUsuńPiękne to wszystko :) Aż chce się przyjśc :) Myślę że odwiedzić czas ten t-bar żeby sprawdzić jak to tam wszystko wygląda u tej Dilmah :)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że musiałam wcześniej wyjść, wszystko wygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńWitam :) Pozdrawiam i zapraszam na swojego świezutkiego bloga. Zainspirowany Paniami postanowiłem w końcu sam spróbować swoich sił i podzielić się paroma przepisami :)
OdpowiedzUsuńPola--->chodź na Kurta! :)
OdpowiedzUsuńZuza--->czerwona mówisz? Pewnie były przetasowania między wysłaniem listy produktów, a dniem gotowania ;)
Grażka--->przyznaję, chwalę sobie życie stoliczne :)
Anonimie--->pewnie, pewnie!
Grace--->no rzeczywiście, musiałaś wyjść, kiedy najlepsze dopiero było przed nami...
Marcinie--->byłam, widziałam, napisałam! ;) Do przeczytania! :)
pozdrawiam
nie wiedziałabym, które wybrać!!
OdpowiedzUsuńYummy & Tasty
Każdego po trochu najlepiej ;)
OdpowiedzUsuńoch jak ja lubię curry. po prostu ogólnie. każde dobre :D
OdpowiedzUsuńJa też! Lubię też zupę z pastą curry :)
OdpowiedzUsuńJakiego Kurta? Kiedy kiedy? :D
OdpowiedzUsuńHa! Kurta Sz. ;) Chodź Pani z nami za 2 tygodnie ;)
OdpowiedzUsuń