Ostatnie z ciastek owsianych, które wyszły z piekła były jeszcze lepsze niż poprzednie. Zyskały nawet miano: „najlepszych ciastek, które dotąd upiekłaś”. Niestety nie cieszyły się zbyt długo wysoką pozycją na słodkim podium. I nie chodzi o to, że drugiego dnia były już niezjadliwe. Wręcz przeciwnie! Były fantastyczne. Musiały jednak ustąpić miejsca innym ciastkom, o których Wam niebawem napiszę. Natomiast te owsianki, z przepisu od Małgoś zmodyfikowałam tylko nieznacznie, tradycyjnie odejmując porcję cukru, co i Wam polecam, zaś od siebie dorzuciłam płatki migdałowe i sezam.
Inne ciastka, które też były pyszne, ale również szybko spadły z piedestału na rzecz innych ciastek, to kokosanki. Ekspresowe i bezproblemowe. Tym razem z bloga Wasabi. Pan R. - mój ulubiony tester, który akurat kokosanki zawsze i chętnie wcina, stwierdził, że mogę je jeszcze kiedyś zrobić. Dla mnie natomiast w tych ciastkach podobał się*... zapach, jaki wydobywał się z piekła podczas pieczenia ;)
* bo nie lubię kokosa, akceptuję go tylko w pewnym batoniku i cieście o tej samej nazwie
Owsiane ciasteczka z żurawiną i białą czekoladą (cytuję za Małgoś z bloga Pieprz czy wanilia)
3/4 szklanki cukru (dałam pół szklanki)
1/4 szklanki brązowego cukru (zrezygnowałam)
115g masła o temperaturze pokojowej
1 duże jajko
1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
1/2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
1 szklanka mąki
1 1/2 szklanki płatków owsianych
3/4 szklanki suszonych żurawin
160g chipsów z białej czekolady lub grubo pokrojonej białej czekolady (dałam tabliczkę 100g białej czekolady)
dodałam jeszcze płatki migdałowe i sezam
Piekarnik rozgrzać do 190 st. C. Masło utrzeć z cukrami na puszystą masę, dodać jajko i wanilię i dobrze ubić. Dodać mąkę, sodę, cynamon i sól - wymieszać. Wsypać płatki owsiane, żurawiny i czekoladę, (oraz sezam i płatki migdałowe) dobrze połączyć z masą. Z ciasta formować kulki wielkości orzecha włoskiego (można to zrobić gałkownicą do ciasteczek) i układać je na płaskiej blasze (ja toczyłam kulki i spłaszczałam na dłoni). Piec około 10-12 minut do momentu aż brzegi zaczną się lekko rumienić. Wystudzić na drucianej siateczce.
Kokosanki (cytuję za Grabiszką z bloga Wasabi)
2 jajka
250 g wiórek kokosowych
150 g cukru pudru
3 łyżki mąki
Białka ubijam na sztywno z dodatkiem szczypty soli (ważne by białka były schłodzone - prosto z lodówki), na koniec ubijania dodaję przesiany cukier, żółtka i dalej ubijam. Gotową masę przelewam do dużej miski. Wsypuję wiórki kokosowe, przesianą mąkę i delikatnie wszystko mieszam.
Piekarnik nastawiam na 170 stopni (bez termoobiegu). Na wyłożoną papierem do pieczenia blachę wykładam łyżką masę kokosową (ja wykorzystałam do tego gałkownicę do lodów).
Piekę około 15 minut (zależy od wielkości kokosanek). Po wyjęciu studzę na kratce, a następnie przekładam do szczelnego słoja.
Kokosanki dodaję do akcji:
Ach, cudne ciastka Sis! Mnie się też marzy kolejne ciastkowanie, więc chyba coś tam trzeba będzie porobić.
OdpowiedzUsuńKokosanki uwielbiam, zawsze lubiłam.
Mniam,mniam:)
Ślicznie wyglądają ciacha na Twoich zdjęciach.
Buziaczki:*
Cudowna ciasteczkowa produkcja:) Ależ budujesz napięcie , teraz to czekam na te najlepsze;) Cieszę się, że przyłączyłaś się do orzechowania:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńja chcę te i te :)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się oba rozdaje.
OdpowiedzUsuńGdybyś miała nadmiar,to...
Sisi--->ja mam długą listę do zrobienia ;)
OdpowiedzUsuńAti--->hehe, niedługo będzie i o tamtych :)
Princi--->to se upiecz ;P
Amber--->no właśnie w tym szkopuł - gdybym miała. One znikają szybciej, niż trwa produkcja ;)
pozdrawiam!
Ja za to kokos kocham i wielbię, a kokosankami mogę się zajadać bez opamiętania. Pycha :D
OdpowiedzUsuńNie mogę oglądać twojego bloga bo są tu tak kuszące i wspaniałe rzeczy że ślina mi cieknie a jestem łasa na słodkie zaraz zjem coś słodkiego zamiast się odchudzać oddam każe mięso za słodycz pozdrawiam cieplutko na pewno coś wykorzystam z twojego wspaniałego bloga na święta
OdpowiedzUsuńTo niesprawiedliwe, że mogę sobie w tej chwili tylko popatrzeć. :D Wolałabym, żeby cała ta fajna kolekcja była u mnie. :D O! :)
OdpowiedzUsuńOwsiane robiłam, są pyszne! Fajną modyfikację wymyśliłaś, a fotki zrobiłaś cudownie kuszące.
OdpowiedzUsuńEeee, jak to nie lubisz kokosa pod inną postacią??
OdpowiedzUsuńciastka z kokosem na 5+, owsiane na..5-
:)))
Slyvvia--->nie tylko Ty, pan R. też się chętnie zajada :)
OdpowiedzUsuńMolciu--->bardzo dziękuję za miłe słowa, zapraszam ponownie (może przyjdź z ciastkiem? ;))
Małgoś--->ależ, ależ! Ty za to masz kolejne owsianki, które muszę przetestować! :) (i te z masłem orzechowym jeszcze ;))
Olu--->bardzo lubimy owsianki, ja szczególnie, kiedy jest w niej żurawina, za to pan R. lubi w nich sezam, stąd dodatek :)
Potrawa--->no nie leży mi on jakoś na języku ;))
pozdrawiam!