wtorek, 1 listopada 2011

Viva Italia! - Primi Piatti. Pancotto

Zauważam, że znowu uaktywnia się mój zupoholizm. Od kiedy mieszkam w Gawrze, zamrażalnik ma stały dopływ świeżo warzonego bulionu do zamrożenia. W odróżnieniu jednak od czasów zamrażalnika w Zacisznej pod Kosą – tym razem składuję w nim nie tylko buliony warzywne, ale również mięsne. Na ten przykład tradycyjną zupę toskańską, czyli chlebowo – czosnkowe Pancotto sponsorował bulion drobiowo – wołowy.

Sama zupa jest bajecznie prosta i warzy się ekspresowo. Na dodatek syci, choć wcale nie wymaga wielu ingrediencji. A przy okazji - dzięki zębom czosnkowym - jest dobra na jesienną porę, kiedy potrzeba zwiększyć odporność.



Pancotto – toskańska zupa chlebowo – czosnkowa (źródło: Kuchnia włoska, wyd. Bellona, s. 266)

bulion drobiowo - wołowy
oliwa
pokrojony, starty lub przeprasowany czosnek
kilka kromek wczorajszego razowego chleba
sól, pieprz
starty parmezan

Na oliwie przez 2 minuty podsmażałam pokrojone zęby czosnkowe, następnie zalałam bulionem, dodałam pokrojony na kawałki chleb i gotowałam przez 15 min. Następnie doprawiłam, wyłączyłam gaz, wrzuciłam starty parmezan, przykryłam rondel pokrywką i odstawiłam na 10 min. Gotowe! :)

ps. Aby zupa była jeszcze bardziej aromatyczna, polecam wrzucić podczas gotowania gałązkę rozmarynu.



Dodaję do akcji:

i

15 komentarzy:

  1. Oko, a co Ty z tymi Włochami...wyprowadzasz się czy co?

    powiem Ci, ze ja zupy lubię. Za to, że są takie kameloniaste.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym! Ciepło, słońce, dobre jedzenie. Na razie to sobie tylko mogę pomarzyć - o wycieczce do Toskanii. Tymczasem w domu mamy włoski tydzień ;)

    Kameleoniaste? Dobre porównanie! :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczko,pyszna zupka,wiesz...
    Ja jestem ,zupowa' i chętnie bym Ci potowarzyszyła przy miseczce takiej pancotto.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sis, jestem zachwycona Twymi włoskimi propozycjami. Oblizuję się:).
    A wiesz,że Italię to ja bardzo, oj bardzo:)
    Podoba mi się taka zupa.

    Buziol:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma to jak sycąca zupa:) Zwłaszcza tak pyszna jak ta (bo na pewno taka jest!):)

    OdpowiedzUsuń
  6. Siostra--->wiem, bo to rodzinne ;))))

    Tyna--->oj tak! Tak naprawdę zupy lubię za to, że cała rzecz dzieje się z reguły w jednym garnku ;)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Aa nieprawda ;-) Spotkałyśmy się, pamiętam że przyglądałam się Twojej plakietce :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Też robię się zupna. Ba, wszyscy się robimy, gdy nadchodzi jesień słota. Nic tak nie wita, nie rogrzewa, nie koi. No, prawie nic. ;-) Ładna para zdjęć. Urocze rondello.

    OdpowiedzUsuń
  9. Arven--->no to wyszłam na ignorantkę! Wybacz, naprawdę nie kojarzę. Rozmawiałyśmy? ;)

    Zuza--->tak, to dobra pora na takie rozgrzewacze :) Rondello kupione za taniochę :) w supermarkecie ;)


    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Arven! Ha już wiem! Wpatrzyłam się w miniaturkę i już wiem! Byłyśmy razem przy stoliku w namiocie Hyde Parku, kiedy Klaudyna miała prezentację! Zgadza się? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jes, jes, jes! Fajna. Podoba mi się, jako i ten rondelek :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo aromatyczna :) A rondelek skromne 14 zł kosztował. Chcę jeszcze kupić w nieco większym rozmiarze, bo ostatnio widziałam ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...